niedziela, 5 kwietnia 2009

Kruszonka lubelska

Kruszonka lubelska to nic innego jak bardziej luksusowa wersja popularnego pleśniaka. Przepis wzięty od przyjaciółki wieki temu, w pewnych okresach czasu powtarzany do znudzenia, na stałe wszedł do mojego, nie tylko świątecznego, repertuaru. Kruchy spód w kruszonce lubelskiej, ze względu na dużą ilość jajek i masła w stosunku do mąki, jest pysznie maślany. Zamiast dżemu, można użyć bardziej wykwintnych wiśni z syropu, ale niejednokrotnie zastępowałam je cienką warstwą konfitur. Ilekroć piekę tego luksusowego pleśniaka, jest z niesłabnącym uwielbieniem, w szybkim tempie zjadany. Polecam nie tylko amatorom pleśniaka, ale również innych pysznych ciast.

Kruszonka lubelska

  • 200 g masła
  • 6 jajek
  • 2 szklanki mąki
  • 1 3/4 szklanki cukru
  • 1 łyżka kakao
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Piekarnik nastawiamy na 180 st C, przygotowujemy prostokątną blachę.
Masło, 6 żółtek, 2 szklanki mąki, 1 szklankę cukru, proszek do pieczenia siekamy i szybko zagniatamy ciasto. Dzielimy na 3 części, do jednej dodajemy łyżkę kakao. Wkładamy na pół godziny do lodówki. W międzyczasie ubijamy białka na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy 3/4 szklanki cukru. Jedną jasna częścią ciasta wylepiamy dno blachy, nakładamy na to wiśnie(lub konfitury), ścieramy ciemną warstwę ciasta na wiśnie, przykrywamy to ubitą pina z białek i na wierzch ścieramy kolejną, jasną warstwę ciasta. Pieczemy ok godziny.



Kuchnia Wielkanocna 22.III. - 25.IV.2009

7 komentarzy:

  1. pleśniaka lubię, bardzo
    ale Twoje nazwa bardziej mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam pleśniaczka :) Smakowicie wygląda :) Tej nazwy nie słyszałam jeszczwe :)
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmmmm... cudowne...:) Pleśniaczkom nie potrafię odmówić. A nazwa i dla mnie nowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wesołych, pięknych Swiąt Eweno!:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiejka...i ja lubię pleśniaka, i zaręczam, że ten jest lepszy, niż jego nazwa:)))

    Majanko, pozdrówki i dzękuję za życzenia świąteczne:)) Pod tą nazwą dostałam ten przepis od przyjaciółki, no i jest jakby wykwintniejsza, od "pleśniak"...;))

    Małgosiu, ja też zazwyczaj nie odmawiam, nie tylko pleśniaczkom zresztą, a nazwa dla mnie juz ponad dwadzieścia lat znana...:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. a jakie wymiary blachy,bo cos plaski ,wiec mysle ze moze ta z piekarnika ,ale czy nie za duza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. blacha mniejsza od tej z piekarnika, ale z tych największych, ale ostatnio piekłam również w średniej, ciasto jest wyższe

      Usuń

Jest mi bardzo miło, gdy zostawiacie tu swoje komentarze i chociaż nie zawsze na nie odpisuję, to czytam je uważnie i dziękuję za wszystkie serdecznie :-)