sobota, 4 lutego 2012

Chapati - przepis

Te tradycyjne indyjskie placki chapati są bardzo proste do zrobienia. Dotychczas, gdy przygotowywałam jakieś indyjskie danie, podawałam je z ryżem lub z plackami kupionymi w sklepie. Stwierdzam jednak, że nie ma to jak samodzielnie przygotowane placki, które świetnie komponują się z bardzo aromatycznymi indyjskimi smakami. I tak, w czasie gdy kolejne curry wolno się gotowało się na gazie, ja przystąpiłam do zrobienia placków. Kto lubi podpłomyki pewnie polubi też chapati. Z curry smakują wybornie, ale o nim w następnej notce.

Chapati - przepis

Przepis na chapati
  • 300 g mąki do chapati(atta), lub pół na pół zwykłej mąki z pełnoziarnistą
  • sól(opcjonalnie)
  • 200-240 ml wody

Mąkę i sól(ja dałam płaską łyżeczkę) przesiewamy, robimy zagłębienie, wlewamy stopniowo wodę i zagniatamy ciasto (całość wody  wlewamy tylko w razie konieczności). Powinno być lekko lepkie i zwarte. Zagniatamy 8-10 minut(u mnie hak). Umieszczamy w misce, przykrywamy wilgotną ściereczką i pozostawiamy na 30 minut w ciepłym miejscu.
Ciasto dzielimy na 10 równych części i formujemy kulki. Przykrywamy. Blat podsypujemy mąką. Z każdej kulki wałujemy placuszek( ja robiłam to dłonią, placuszki bardzo łatwo się formowały) o wymiarach 12,5-15 cm. Płaską, dużą patelnię podgrzewamy, kładziemy na niej placuszki( uprzednio strzepujemy z nich nadmiar mąki) i na średnim ogniu(bez tłuszczu) smażymy, aż pojawią się małe pęcherzyki, co zajmie ok 10-20 sekund, przewracamy i smażymy z drugiej strony, aż do pojawienia się beżowych plamek. Każdy placek nadziewamy na widelec i umieszczamy bezpośrednio nad płomieniem, ok 10 sekund, aż utworzą się pęcherzyki powietrza.
Gdy nie mamy gazu, efekt napęcznienia uzyskamy lekko dociskając placki do dna patelni.
Gotowe placuszki umieszczamy w ciepłym miejscu, np w piekarniku i podajemy ciepłe.
Przepis z książki Anjum Anand "I love curry"

13 komentarzy:

  1. Jeszcze nigdy tego nie jadłem - najwyższy czas to zmienić ;) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  2. jadłam i bardzo lubię chapatti :) kiedyś próbowałam zrobić bezglutenowe, troszkę twarde wyszły bo za długo trzymałam w piecu ;) nie wiedziałam, że do tradycyjnych używa się specjalnej mąki :) wyszły Ci perfekt :) pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. mąka do chiapatti... ciekawi mnie czy można gdzieś taką dostać.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie spotkałam się jeszcze z taką mąką, spróbuję na razie przygotować ze zwykłej z pełnoziarnistą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kusząca propozycja, zapisuję do zrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. powiem tyle: rzeczywiscie mega szybkie ...a jaki efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  7. wspaniałe Chapati, które uwielbiam

    p.s maka ta to maka atta , tu można kupić(aktualnie nie ma)
    http://harekrysznamarket.pl/Produkt/260
    Jak tej nie ma używam pełnoziarnistej z Lubelli wg mię są one identyczne
    http://www.okazje.info.pl/okazja/inne/lubella-maka-pszenna-pelnoziarnista-1-kg.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądają bardzo profesjonalnie. Fajne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chapati są fajne, takie nasze podpłomyki w wersji exotic. Super Ci wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  10. To świetne uzupełnienie posiłku. Urozmaica i wzbogaca, choc smak ich jest niewyszukany. Ale to i dobrze, bo pięknie komponują się i z ostrym, i słonym. Po raz pierwszy robiłam w zeszłym tygodniu. Testuję juz 16 potrawę Jamiego Olivera z ksiązki "30 minut w kuchni". Chcę wiedzieć czy zasłużenie zaskarbia sobie takie względy Polaków. Za podpłomyki ma plusik a za curry minusik. Widziałam, że też zamieściłaś curry z kalafiora ale znacznie ciekawsze składniki pojawiły w Twoim.Spróbuję:-)
    Do podpłomyków będę wracać nie raz.I na pewno będzie to Twój przepis. Dziękuję:-)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama nie robiłam, tylko jadłam w restauracji jak dodatek do zamówionego dania.

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam takie placki,przypominaja mi robione przez babcie podpłomyki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Składniki jak na ciasto pierogowe,konsystencja z opisu też.Wyglądają b. smakowicie przy okazji klejenia pierogów zrobię takie na patelni.Pamiętam czasy gdy byłam mała ,przy okazji robienia makaronu moja mama raczyła nas takim smakołykiem pieczonym na blasze ,płycie pieca.Zapomniałam o tym sposobie ,no i nie mam pieca ,ale mam patelnie teflonowa i gaz.Spróbuje .Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Jest mi bardzo miło, gdy zostawiacie tu swoje komentarze i chociaż nie zawsze na nie odpisuję, to czytam je uważnie i dziękuję za wszystkie serdecznie :-)