Przepis pochodzi z książki "Chocolate" wydawnictwa Parragon i jest moim kolejnym przepisem w trawającym właśnie, organizowanym przez Beę, Czekoladowym Weekendzie.
Kwadraty czekoladowo-morelowe
- 125 g masła
- 175 g białej czekolady, połamanej
- 4 jajka
- 125 g drobnego cukru
- 200 g mąki, przesianej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 100 g suszonych moreli, pokrojonych
Lekko natłuszczamy i wykładamy papierem do pieczenia kwadratową foremkę o wymiarach 20 cm.
Masło i czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Pozostawiamy do lekkiego przestudzenia.
Jajka ubijamy z cukrem, dodajemy rozpuszczoną czekoladę i dokładnie mieszamy.
Dodajemy mąkę, proszek do pieczenia i morele i całość dobrze mieszamy.
Wlewamy miksturę do przygotowanej foremki i pieczemy w piekarniku nastawionym na temp 180 st, ok 25-30 minut(piekłam 25)
łoj, biała czekolaaada! Przypomina mi trochę wilgotne ciasto z białą czekoladą, które piekłam..
OdpowiedzUsuńTo wygląda bosko.. Zwłaszcza, że ja też lubię "niedopieczone" ^^
ten "niedopieczony" środek brzmi najbardziej kusząco
OdpowiedzUsuńAleż by smakowało to ciacho! Jestem tego pewna, k o c h a m "niedopieczone" (i zakalcowate :D) ciasta!
OdpowiedzUsuńMniam mniam mniam!:)
Robiłam to ciasto właśnie z ksiązki Czekolada i mi nie wyszło. Zakalec od spodu i spieczone z góry ( a mam bardzo dobry piekarnik). Fajnie, że Tobie wyszło :)
OdpowiedzUsuńjuż je zrobiłam i - o zgrozo! nie mam zakalca!!! :(( Ale i tak jest smaczne, bardzo, bardzo smaczne! Zresztą zapraszam do obejrzenia. :]
OdpowiedzUsuńCzyli jednym słowem mówiąc: zakalec na zamówienie? :D Żartuję oczywiście z tym zakalcem. :) Lubię takie "niedopieczone" ciasta z cyklu brownies. :)
OdpowiedzUsuńMniam,mniam! Coż to za pyszne ciasto! :)) Powiadasz ,ze jak brownies, to juz mi smakuje:)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, baaaardzo apetyczne:)
Pozdrawiam!:)
u wszystkich dziś proszę o kawałeczek czekoladowej słodkości to i u Ciebie się nie zawacham ;) więc proszę ślicznie :)
OdpowiedzUsuńCukrowa wróżka, to pewnie już wiesz, że takie ciasto z białej czekolady jest pyszne:))
OdpowiedzUsuńAsiejko, i on jest najpyszniejszy:)
Gosiu, na pewno by Ci smakowało:))
Kasia, no u mnie nie było zakalca, tylko pyszny środek o konsystencji gęstej śmietany:))
Małgosiu, my wiemy co dobre, prawda?...;))
Majano, dokładnie jak brownies, polecam więc:))
Ago, proszę bardzo, choć niestety tylko wirtualnie to możliwe:))
Ewenko, piękne są.
OdpowiedzUsuńOj chciałoby się sięgnąć i wyjadać tę płynną masę ze środeczka:)
dzień dobry,
OdpowiedzUsuńczy jajka z cukrem należy ubić bardzo mocno na puszysty krem?
Olciaky, oj wyjadało się, wyjadało;))
OdpowiedzUsuńAnonimowy, dzień dobry:) Ja zazwyczaj ubijam dość mocno, ale w tym przepisie nie jest wymagane ubicie "do białości". Wystarczy cukier z jajkami i czekoladą ubić, aż dobrze się połączą:)
to jeszcze raz ja, czy mogę dać 100g czekolady a nie 175? bo mi się skończyła a do sklepu daleko...
OdpowiedzUsuńNo nie wiem naprawdę jak się zachowa to ciasto z mniejszą ilością czekolady. Możesz spróbować. Albo zmniejsz wszystkie proporcje o połowę...tylko to będzie mało;)
OdpowiedzUsuńI ja uwielbiam wypieki z dodatkiem bialej czekolady; dziekuje Ci za ten kolejny smakowity przepis :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Beo, zgadzam się, wypieki z dodatkiem białej czekolady są pyszne! Pozdrawiam również:)
OdpowiedzUsuń