Lubię wszelkie
gotowane warzywa i chyba wolę takie, jako
dodatek do obiadu, niż surowe.
Buraczki zasmażane, wśród warzywnych dodatków cieszą się u mnie szczególnym względem. Może dlatego, że kiedyś robiłam je od wielkiego dzwonu i nie przejadły mi się, a może dlatego, że są po prostu pyszne. Po dziś dzień pamiętam zapach
mielonych z buraczkami dobiegający z jadłodajni w starej kamienicy w centrum miasta. A ja, wtedy nastolatka, musiałam ignorować ten zapach i tłumić kurcze żołądka w drodze na swoje zajęcia. Teraz robię je za to znacznie częściej, ponieważ kupuję paczkowane, już
ugotowane buraki(przyznaję, że to gotowanie zniechęcało mnie do częstszego jedzenia buraczków w przeszłości). Przygotowania więc znacznie mniej a różnicy smakowej nie zauważam. No i koniecznie do
zasmażanych buraczków kotlet mielony być musi;)...czyż to nie jeden z najpopularniejszych i najsmaczniejszych zestawów w kuchni polskiej?
Buraczki zasmażane
- 1 kg buraków
- 2,5 łyżki masła
- 1 1/2 łyżki mąki
- 1/2 szklanki rosołu z kostki
- 1 mała cebula
- ząbek czosnku
- sok cytrynowy do smaku
- sól, cukier
Ugotowane buraki ścieramy na tarce o dużych oczkach. W garnku rozpuszczamy masło i podsmażamy drobno posiekaną cebulę, potem mieszamy ją z mąką. Kiedy zasmażka zacznie zółknąć wrzucamy do garnka starte buraki , wlewamy rosół, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz sól, cukier i sok cytrynowy. Ja dodaję jeszcze pieprz. Zagotowujemy.
Przepis pochodzi z książeczki Barbary Adamczewskiej "Specjały Polskiej Kuchni".
Bardzo lubię takie buraczki :)Jaki mają sliczny kolor - taki buraczkowy :)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBóstwię i wielbię zasmażane buraczki. :) I sama nigdy ich nie robię, właśnie z powodu konieczności gotowania buraków. Ale jak mam okazję zjeść gdzieś "w gościach" - to zjadam potrójną porcję. ;-)) I nic, a nic się nie wstydzę. :))
OdpowiedzUsuńOj i ja też lubię Majano, jak je jeszcze popieprzyć...mmmmm!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, ja to się strasznie cieszę, że tu te gotowane są, bo dzięki temu mogę sobie pozwolić na ten przysmak przynajmniej raz w miesiącu a czasami i częściej;)
Buraki uwielbiam. Podobnie jak mój mąż. Wersja Twoja podoba mi się bardzo, muszę spróbować, bo mąż zajada się burakami doprawianymi kminkiem, którego nie cierpię. ;)
OdpowiedzUsuńmniami, może zrobię? buraczki mam :)
OdpowiedzUsuńMyszo, a ja bym chętnie taką wersję z kminkiem spróbowała;)...uwielbiam kminek:)))
OdpowiedzUsuńAga, to najważniejsze, że buraki są:))) Roboty z nimi niewiele a ile się nasmakować potem można...:)
robilam te buraczki juz dwa razy i za kazdym razem wychodza takie smaczne:) dzieki za przepis:)
OdpowiedzUsuńCiszę się Agaa, że skorzystałaś z przepisu. Dwa dni temu też akurat je robiłam. Pyszne są:)
OdpowiedzUsuń