czwartek, 6 listopada 2008

Buraczki zasmażane

Lubię wszelkie gotowane warzywa i chyba wolę takie, jako dodatek do obiadu, niż surowe. Buraczki zasmażane, wśród warzywnych dodatków cieszą się u mnie szczególnym względem. Może dlatego, że kiedyś robiłam je od wielkiego dzwonu i nie przejadły mi się, a może dlatego, że są po prostu pyszne. Po dziś dzień pamiętam zapach mielonych z buraczkami dobiegający z jadłodajni w starej kamienicy w centrum miasta. A ja, wtedy nastolatka, musiałam ignorować ten zapach i tłumić kurcze żołądka w drodze na swoje zajęcia. Teraz robię je za to znacznie częściej, ponieważ kupuję paczkowane, już ugotowane buraki(przyznaję, że to gotowanie zniechęcało mnie do częstszego jedzenia buraczków w przeszłości). Przygotowania więc znacznie mniej a różnicy smakowej nie zauważam. No i koniecznie do zasmażanych buraczków kotlet mielony być musi;)...czyż to nie jeden z najpopularniejszych i najsmaczniejszych zestawów w kuchni polskiej?


Buraczki zasmażane
  • 1 kg buraków
  • 2,5 łyżki masła
  • 1 1/2 łyżki mąki
  • 1/2 szklanki rosołu z kostki
  • 1 mała cebula
  • ząbek czosnku
  • sok cytrynowy do smaku
  • sól, cukier

Ugotowane buraki ścieramy na tarce o dużych oczkach. W garnku rozpuszczamy masło i podsmażamy drobno posiekaną cebulę, potem mieszamy ją z mąką. Kiedy zasmażka zacznie zółknąć wrzucamy do garnka starte buraki , wlewamy rosół, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz sól, cukier i sok cytrynowy. Ja dodaję jeszcze pieprz. Zagotowujemy.
Przepis pochodzi z książeczki Barbary Adamczewskiej "Specjały Polskiej Kuchni".

Gotujemy po polsku - 24.10. - 09.11.2008r.

8 komentarzy:

  1. Bardzo lubię takie buraczki :)Jaki mają sliczny kolor - taki buraczkowy :)) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bóstwię i wielbię zasmażane buraczki. :) I sama nigdy ich nie robię, właśnie z powodu konieczności gotowania buraków. Ale jak mam okazję zjeść gdzieś "w gościach" - to zjadam potrójną porcję. ;-)) I nic, a nic się nie wstydzę. :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj i ja też lubię Majano, jak je jeszcze popieprzyć...mmmmm!

    Małgosiu, ja to się strasznie cieszę, że tu te gotowane są, bo dzięki temu mogę sobie pozwolić na ten przysmak przynajmniej raz w miesiącu a czasami i częściej;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Buraki uwielbiam. Podobnie jak mój mąż. Wersja Twoja podoba mi się bardzo, muszę spróbować, bo mąż zajada się burakami doprawianymi kminkiem, którego nie cierpię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myszo, a ja bym chętnie taką wersję z kminkiem spróbowała;)...uwielbiam kminek:)))

    Aga, to najważniejsze, że buraki są:))) Roboty z nimi niewiele a ile się nasmakować potem można...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. robilam te buraczki juz dwa razy i za kazdym razem wychodza takie smaczne:) dzieki za przepis:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciszę się Agaa, że skorzystałaś z przepisu. Dwa dni temu też akurat je robiłam. Pyszne są:)

    OdpowiedzUsuń

Jest mi bardzo miło, gdy zostawiacie tu swoje komentarze i chociaż nie zawsze na nie odpisuję, to czytam je uważnie i dziękuję za wszystkie serdecznie :-)