Kolejny wypiek z Weekendowej Piekarni Po Godzinach. Tym razem chleb żytni z kminkiem, a kminek, to jedna z moich ulubionych przypraw. Jak dla mnie, było go nieco za mało i był słabo wyczuwalny. Oczywiście piekąc obserwuję i wyciągam wnioski. I zauważyłam wyższość chlebów na zakwasie nad tymi z dodatkami drożdży. I myślę, że warto jest poczekać, niech ciasto sobie dłużej wyrasta, aby potem cieszyć się dłużej jego świeżością. Następnym razem piekłabym chyba bez drożdży. Choć i tak chleb był bardzo smaczny. Oczywiście praktyka czyni mistrza, więc moje bochenki jakby zyskały na wyglądzie:)
Chleb żytni 40% z kminkiem
Zaczyn:
- 400 g mąki żytniej razowej(lub średniej)
- 332 g wody
- 20 (2 łyżki) zakwasu(żytniego razowego najlepiej)
Ciasto chlebowe:
- 600 g mąki pszennej chlebowej wysokoglutenowej
- 348 g wody
- 2 1/2 łyżeczki kminku
- 1 łyżka soli
- 12 g świeżych drożdży lub 1 łyżka drożdży instant
- plus całe ciasto zakwaszone minus 2 łyżki
Składniki zakwasu mieszamy i zostawiamy na 14-16 godzin w temperaturze 21 st C.
Mieszamy dokładnie składniki ciasta chlebowego wraz z zakwasem ok 3 min., sprawdzamy hydrację i znów wyrabiamy, aż do utworzenia się silnego glutenu ok 3-4 minuty
Ciasto jest gęste i lepkie
Zostawiamy do wyrośnięcia na 1 godz.
Dzielimy i kształtujemy dwa bochenki
Zostawiamy znów do wyrośnięcia na 50-60 minut w temp 25-28 st C
Nacinamy i wsadzamy do pieca (na rozgrzany kamień) 240 st C na 15 minut, potem obniżamy temperaturę do 230 st C i pieczemy kolejne 20-25 minut
Mieszamy dokładnie składniki ciasta chlebowego wraz z zakwasem ok 3 min., sprawdzamy hydrację i znów wyrabiamy, aż do utworzenia się silnego glutenu ok 3-4 minuty
Ciasto jest gęste i lepkie
Zostawiamy do wyrośnięcia na 1 godz.
Dzielimy i kształtujemy dwa bochenki
Zostawiamy znów do wyrośnięcia na 50-60 minut w temp 25-28 st C
Nacinamy i wsadzamy do pieca (na rozgrzany kamień) 240 st C na 15 minut, potem obniżamy temperaturę do 230 st C i pieczemy kolejne 20-25 minut
za kminkiem to ja nie przepadam, ale taki chlebek z chęcią bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda, ja z kminkiem to w ciemno kazdy , nawet gnieciuch, a taki to marzenie!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Piękny chlebek Eweno! Bochenek jak malowanie:)
OdpowiedzUsuńJa też za kminkiem nie bardzo, ale taki świeży chlebek z masłem - zawsze i wszędzie! :)
OdpowiedzUsuńjaki profesjonalny bochenek-cudo
OdpowiedzUsuńPaula, kminku prawie w nim nie czuć, więc byłby dla Ciebie jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńKass, to ja podobnie, nawet kminkowego gniota chętnie;) Pozdrawiam:)
Majanko, dziękuję:)
Mirabelko, no cóż, no kminku nie namawiam, ale na domowy chlebek tak!...:)
Margot, bardzo Ci dziękuję:)
dziękuje za przepis:) chlebki wyszły o zwartej konsystencji(a nie jak dotąd mocno kruszące) i pyszne. Pozdrawiam, Joanna. i zbieram się za robienie tym razem chleba polskiego:)
OdpowiedzUsuń