Muffiny z rabarbarem, imbirem i rodzynkami
- 250 g rabarbaru
- 125 g masła, rozpuszczonego i ostudzonego
- 100 ml mleka
- 2 jajka, lekko ubite
- 200 g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 125 g drobnego cukru
- 3 łyżki rodzynek
- 3 cząstki imbiru gotowanego na parze, pokrojonego(ja dałam 3 łyżki kandyzowanego imbiru)
Piekarnik nastawiamy na 190 st C. Do foremki muffinowej na 12 sztuk wkładamy papilotki.
Kroimy rabarbar na cząstki długości ok 1 cm. Mieszamy roztopione masło z mlekiem i dodajemy jajka. Przesianą mąkę i proszek do pieczenia łączymy z cukrem. Dodajemy do mokrych składników i mieszamy. Dodajemy rabarbar , rodzynki i imbir, delikatnie mieszając. Przekładamy masę do foremek.
Pieczemy ok 15-20 minut. Pozostawiamy w foremkach przez 5 minut, podajemy ciepłe.
Przepis pochodzi z książki "1001 cupcakes, cookies and other tempting treats" i zapisuję go do rabarbarowej zabawy.
dodatek rodzynek (które barrrdzo lubię) podoba mi się tu najbardziej :)
OdpowiedzUsuńAle pyszne muffinki :) Z pewnością bardzo aromatyczne i wilgotne. Idealna do kawki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
piękne zdjęcia, a mufinki jeszcze ładniejsze!
OdpowiedzUsuńCiekawe jest to połączenie rabarbaru z imbirem. Koniecznie muszę wypróbowac :)
OdpowiedzUsuńNiezwykłe połączenie składników. Bardzo jestem ciekawa smaku :) Zapisuję w kajciku przepis :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pysznie wyglądają te muffinki Eweno! :)
OdpowiedzUsuńMniam, rabarbar i imbir, pyszności:)
Pozdrawiam Cie:)
ta powtórka na dzień drugi rzeczywiście sama za siebie. upiekę je z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńnie miałam imbiru, więc zrobiłam bez
OdpowiedzUsuńsą doskonałe! :)
Moje muffiny nr 1 też są z rabarbarem, tylko zamiast rodzynek sa podpieczone orzechy laskowe. Poezja... Rabarbar pięknie smakuje w wypiekach!
OdpowiedzUsuńRabarbar z imbirem to pychota, piękne muffinki :)
OdpowiedzUsuńSą obłędne. Rzadko jestem zadowolona z muffinów, bo w większości są suche, albo smakują jak zwykła babka (za którą nie przepadam). Z tymi było zupełnie inaczej :)
OdpowiedzUsuńZamiast gotowanego na parze czy kandyzowanego imbiru lekko go skarmelizowałam :) Te chrupiące kawałeczki imbiru w wilgotnych i puszystych muffinach smakowały wybornie ;)
Anonimowy, cieszę się, że muffinki tak Ci pomaskowały:) Choć ja użyłam "kupczego" kandyzowanego imbiru, to domyślam się, że taki skarmelizowany w niczym mu nie ustępował:)
OdpowiedzUsuń