Dzisiejsze muffiki bananowo-czekoladowe z masłem orzechowym naprawdę polecam. Są wyraziste, wilgotne, jak wszystkie ciasta z bananami, a za sprawą lekko słonego masła orzechowego i sporych cząstek czekolady w środku, oryginalne. Poszły wszystkie...choć cukru w nich niewiele...
Przepis z książki Diany Bonaparte "Mad about bread"
Muffiny bananowo-czekoladowe z masłem orzechowym
- 50 g czekolady deserowej
- 50 g masła orzechowego
- 60 g masła
- 100 g jasnego cukru muscovado
- 250 g bardzo dojrzałych bananów
- 1 jajko, lekko ubite
- 1/2 łyżeczki esencji waniliowej
- 100 g maki
- 50 g mąki pełnoziarnistej(dałam również zwykłą)
- 1/4 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki sody
- 35 g bardzo gorącej wody
- 50 g czekolady deserowej, w kawałkach
- 8 łyżeczek masła orzechowego
Czekoladę i masło orzechowe rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Odstawiamy.
Piekarnik nastawiamy na 160 st C
Natłuszczamy lub wykładamy papilotkami foremkę na 8 muffin.
Masło rozpuszczamy, dodajemy cukier i mieszamy.
Banany rozgniatamy i dodajemy cukier. Mieszamy.
Do bananów dodajemy lekko ubite jajka i ekstrakt waniliowy, mieszamy.
Do oddzielnej miski przesiewamy mąki, sól i sodę.
Połowę mąki dodajemy do bananowej mikstury i dokładnie mieszamy. Dodajemy gorącej wody i znowu mieszamy. Po czym dodajemy resztę mąki i mieszamy. Dodajemy do tego rozpuszczoną czekoladę i masło orzechowe oraz cząstki czekolady. Mieszamy.
Do każdej papilotki nakładamy odrobinę masy. Nakładamy na nią po łyżeczce masła orzechowego i przykrywamy resztą masy. Pieczemy przez 30-33 minuty. Studzimy na kratce.
Hmmm musza byc pyszne :)
OdpowiedzUsuńAle fajne muffinki:)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Ja akurat lubię właśnie te, które mają śladowe ilości cukru, ale to efekt 'kuracji odwykowej', bo kiedyś lubiłam je całkiem słodkie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Misia
Świetne zdjęcia. A za taką muffinę można oddać królestwo.
OdpowiedzUsuńjejku ale świetne smaki połączyłaś ze sobą!
OdpowiedzUsuńWyglądaja pysznie !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mojego konkursu :)
http://smakuje.blox.pl/2010/05/Oliwa-Sanremo-Grup-i-KONKURS.html
Pyszne, pyszniutkie :) Moge dostac jedna? :)
OdpowiedzUsuńJejku,mniam, ależ one piękne są!:))
OdpowiedzUsuńjuż dawno nie robiłam muffinek, a te wyglądają tak pysznie (:
OdpowiedzUsuńMuffinkę poproszę tylko koniecznie tak skąpaną w słońcu jak na zdjęciach ;-)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny przepis, mój synek się nimi zajadał:):)dziękuję bardzo:):)
OdpowiedzUsuńOoo, to się bardzo cieszę, że smakowało Tobie i synkowi:))
OdpowiedzUsuńAkurat słodyczy to jest w nich całe mnóstwo, zrobiłam od razu potrójną porcję, i to była baaardzo dobra decyzja :) To jeden z najlepszych przepisów na muffiny, jaki wypróbowałam, a zapach bananów z wanilią, i potem aromat z piekarnika są niezwykłe. Podobnie rzecz się ma z Twoim "Absolutem i bursztynem", też przepis murowany, pyszne ciasto :) Dziękuję za przepis, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAharbaal, cieszę się, że Ci muffinki smakowały i zazdroszczę, że masz tylu amatorów na nie;) A "Absolut i bursztyn", choć troszkę pracochłonny, to majstersztyk wśród ciast. Kiedyś może powtórzę...:) Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuń