sobota, 22 stycznia 2011

Bułki francuskie z przedziałkiem


Na te bułki trzeba trochę poczekać. Cały proces ich przygotowania z rośnięciem i pieczeniem trwa ponad 3 godziny.Ale zapewniam, że warto tyle czekać. Robiłam je już kilkakrotnie i za każdym razem znikały błyskawicznie. Bułki francuskie z przedziałkiem to obok francuskich bułeczek mlecznych, najlepsze bułki jakie dotychczas robiłam. Mięciutkie, pięknie pachnące i bardzo smaczne. Polecam.

Bułki francuskie z przedziałkiem

Bułki francuskie z przedziałkiem
  • 400 g (3 1/2 szklanki) mąki chlebowej
  • 1 1/2 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka drobnego cukru
  • 15 g świeżych drożdży
  • 120 ml(1/2 szklanki) ciepłego mleka
  • 175 ml(3/4 szklanki) ciepłej wody

Lekko natłuszczamy dwie blachy(ja wykładam papierem)
Przesiewamy mąkę i sól do dużej miski. Mieszamy z cukrem i w środku robimy wgłębienie.
Mieszamy drożdże z mlekiem, aż do rozpuszczenia drożdży. Wlewamy je do zagłębienia w mące i lekko posypujemy mąką. Pozostawiamy w temperaturze pokojowej ok 15-20 minut.
Dodajemy wodę i mieszamy, po czym wyjmujemy na blat lekko posypany mąką i zagniatamy gładkie i elastyczne ciasto ok 8-10 minut(ja robię hakiem). Ciasto umieszczamy w lekko naoliwionej misce, przykrywamy lekko naoliwioną folią i pozostawiamy do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej na ok 1 1/2 godziny lub do momentu podwojenia objętości.
Wyrośnięte ciasto wyciągamy na blat lekko posypany mąką i ponownie zagniatamy. Przykrywamy i pozostawiamy na 5 minut. Dzielimy ciasto na 10 części. W dłoniach formujemy kulki i nadajemy im owalny kształt. Lekko posypujemy mąką i układamy na blachach, zostawiając przestrzeń pomiędzy bułkami. Przykrywamy lekko naoliwioną folią i pozostawiamy w pokojowej temperaturze ok 30 minut do momentu, gdy bułki prawie podwoją swoją wielkość.
Lekko natłuszczamy zewnętrzną stronę dłoni i wciskamy nią w środek każdej bułki robiąc głęboki przedziałek. Ponownie przykrywamy i pozostawiamy na 15 minut. W międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do 230 st C. Wkładamy foremkę wypełnioną szklanką wody na dno piekarnika. Wkładamy blachy z bułkami(oczywiście uprzednio zdejmujemy folię;) i pieczemy ok 15 minut. Studzimy na kratce.
Przepis z książki Ch. Ingram i J. Shapter "The bread bible"

17 komentarzy:

  1. Podobne - ale na pewno znacznie gorsze :-) lubiłam kupować w sklepie. Domowe na pewno posmakowałyby mi znacznie bardziej, zwłaszcza że tak pięknie wyglądają!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię te kupne. Ale pewnie nie do porównania z Twoimi. Do wypróbowania ;)
    Mnie też wzięło na wieczorne blogowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe te bułeczki, wyglądają idealnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. skoro tak zachęcasz, to może kiedyś zrobię

    OdpowiedzUsuń
  5. bułeczki domowe nigdy się nie zrównają z kupnymi.
    w tych prócz smaku jest serce.
    a w tamtych tylko spulchniacze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam bułeczki z przedziałkiem! Pysznie wyglądają i tak smakuja:)

    OdpowiedzUsuń
  7. chętnie poczynię kiedyś i ja te bułeczki, "dupki" należały zawsze do moich ulubionych bułkowych. a domowe pewno o niebo lepsze od tych ze sklepowej półki;)

    OdpowiedzUsuń
  8. już sobie wyobrażam ich smak z miodem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie jasne pieczywo. Szczególnie na śniadanie. Z dżemem... Ach!

    OdpowiedzUsuń
  10. ach, jakie ladniusie:) musza byc naprawde pyszniutkie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowne! Tak kuszące zdjęcia i opis, że na pewno wkrótce upiekę!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Arven, ja to bym powiedziała, że prawie tak samo pyszne jak w sklepie, bo miałam to szczęście móc kupować fantastyczne bułki, właśnie w sklepie. Więc cieszę się, że są prawie takie same:)

    Holga, ja też lubię kupne. W Polsce miałam "pod nosem" tutaj niestety muszę jechać po nie specjalnie, bo tylko w jednym sklepie mają pyszne.

    Majanko, dziękuję Ci bardzo:)

    Nino, zachęcam, naprawdę są baardzo dobre!:)

    Karmelitka, tutaj się z tobą troszkę nie zgodzę, bo jadałam naprawdę fantastyczne bułki ze sklepu, a z tymi domowymi to różnie bywa. Na pewno takie prosto z pieca są wszystkie pyszne no i od serca!:)

    Atinko, rzeczywiście pyszne bułeczki!:)

    Panna Malwinna, zachęcam do wypróbowania, są pyszne!

    Paula, ja zawsze pierwszą jem z samym masłem, a drugą z miodem:)

    Wiosenka, częstuj się;)

    Zayton, na sniadanie najlepsze, ale i na kolację są dobre;)

    Ewam :))

    Aga, pyszne są!:)

    Anna Maria, zachęcam, bo są pyszne i pozdrawiam również serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. A zwykła pszenna mąka sie nada?

    OdpowiedzUsuń
  14. zwykła pszenna mąka się nada bo to jest właśnie maka chlebowa. Nie ma osobnego typu mąki. zarówno pszenna jak i żytnia, zaliczamy do mąki chlebowej, przy użyciu której wykonujemy wypieki. jest też maka tzw. niechlebowa i do nie zalicza sie np mąka kukurydziana....

    OdpowiedzUsuń

Jest mi bardzo miło, gdy zostawiacie tu swoje komentarze i chociaż nie zawsze na nie odpisuję, to czytam je uważnie i dziękuję za wszystkie serdecznie :-)