Brownies z malinami i białą czekoladą
- 150 g masła, w kawałkach
- 200 g ciemnej czekolady, w kawałkach
- 220 g drobnego cukru(1 szklanka)
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 3 jajka
- 75 g mąki(1/2 szklanki)
- 75 g mąki ze środkiem spulchniającym(1/2 szklanki) lub mąki zwykłej plus 1 łyżeczka proszku do pieczenia i szczypta soli
- 100 g białej czekolady, pokrojonej na kawałki
- 150 g świeżych malin (mogą być mrożone)
Nastawiamy piekarnik na 180 st C. Natłuszczamy kwadratową foremkę o bokach 19 cm i wykładamy papierem do pieczenia.
Masło i ciemną czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Mieszamy z cukrem i ekstraktem wanilii, dodajemy roztrzepane jajka, mąki, białą czekoladę i maliny. Mieszamy. Masę wkładamy do przygotowanej foremki i pieczemy ok 35 min. Studzimy w foremce, wyciągamy i kroimy na kwadraty.
O matko jakie wspaniałe! Szczególnie mi się podobają te kawałki białej czekolady w ciemnym cieście... zapisuję sobie przepis ;-)
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda! Uwielbiam brownies i od kiedy pierwszy raz je probowałam,wiedziałam,ze bede robic nie raz, podobnie jak Ty :)
OdpowiedzUsuńSuper fotki! Slinka cieknie :)
Wygląda znakomicie. Ja się jeszcze z brownies nie oswoiłam...
OdpowiedzUsuńSzkrabeko - od czasu do czasu da się wyczuć tą białą czekoladę:D
OdpowiedzUsuńMajano - mi też cieknie, niestety już go nie ma:)
Pinos - to nie takie trudne oswoić się z brownies;))
OdpowiedzUsuńA to mi klina zabiłaś;-) Wpadłem tu do Ciebie aby skopiować przepis na ciasto bananowe, a tu widzę takie cudo;-) Na wszelki wypadek wydrukuję oba przepisy, bo jak trafię jeszcze na maliny to upieczemy w piątek to brownies, a jak nie to pozostaniemy przy pierwotnej koncepcji.
OdpowiedzUsuńEwena po prostu piękne ,a czy można je upiec jeden dzień przed podaniem?Szukam ciast na imieniny mamy i czekoladowego mi brakuję
OdpowiedzUsuńGrumko - powiem tak...to naprawdę bardzo, bardzo małe porcje, cóż szkodzi zrobić oba na raz...o linię chyba nie dbasz?....:)))
OdpowiedzUsuńMargot - w książce piszą, że to ciasto można przechowywać w pojemniku, do 5 dni...z własnego doświadczenia powiem, że na drugi dzień kompletnie nic się nie zmieniło, śmiało możesz zrobić wcześniej...:)
super to chyba znalazłam ciasto czekoladowe dla mamy gości
OdpowiedzUsuńzostał jeszcze kawałek? :)
OdpowiedzUsuńwygląda zabójczo!
no niestety, nie:(...ale następnym razem zostawię...:D
OdpowiedzUsuńNapiszę tylko: mniam, mniam, mniam!;-)
OdpowiedzUsuńooo, to się cieszę, że smakowało... ale bym teraz zjadła!...:))
OdpowiedzUsuńmelduję ,ze zrobione
OdpowiedzUsuńpyszne jest
Bardzo się cieszę Margot, że Ci smakowało :))
OdpowiedzUsuńNo i trafilam sobie na to pyszne brownie :) Musze je koniecznie zrobic bo w takiej wersji ejszcze nie jadlam. Tylko mam pytanie: nie mam takiej maki wiec ile mam dodac proszku do pieczenia?
OdpowiedzUsuńMajko, bardzo Ci polecam to brownies, bo jest to jedno z najlepszych jakie robiłam( drugie to z pomarańczami, które też, pamiętam, że robiłaś:))
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tą mąkę, to "internet mówi", że na szklankę(250ml) mąki zwykłej dodajemy 1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia i 1/2 łyżeczki soli. Czyli tutaj będzie troszkę mniej niż łyżeczka proszku i ze szczyptę soli.
Piecz, piecz, piecz;))
Dzieki wielkie :) Na pewno upieke i dam znac (prawdopodobnie w przyszla sobote bo bede miala gosci:))
OdpowiedzUsuńMilego dnia.
Zrobilam! To brownie jest przepyszne!! Ja przeciwniczka gorzkiej czekolady Ci to mowie :) I goscim tez smakowalo. Gdybym mogla zjadlabym sama cala blaszke :) Jutro wrzuce je na bloga.
OdpowiedzUsuńDziekuje za przepis :)
To bardzo się cieszę Majko, że ciasto się udało i że smakowało i Tobie i gościom. Aż samej mi ślinka cieknie i chyba wkrótce się za jakieś brownies wezmę, bo dawno nie piekłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
to ciasto jest rewelacyjne. Moim zdaniem jest lepsze niż legendarny bananowiec. Ja połozyłam czekoladę i maliny w środku, tak aby utworzyć warstwy i ciasto ładnie się prezentwało. Dodałam zwyklej mąki i ok.łyżeczki proszku do pieczenia. Również nie jestem zwolenniczką ciemnej czekolady, białej zresztą też nie. Ale ciasto jest po prostu doskonałe w smaku wynikającym z połączenia tych produktów. W tym tygodniu bedę piec po raz drugi a już od 2 dni mam na nie ogromną ochotę. Dzięki za inspirację!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo Katarzyno, że skorzystałaś z przepisu i ciasto smakowało:) Przepis jest rzeczywiście świetny i to brownies do dziś jest w czołówce moich ulubionych ciast. Świetny pomysł z utworzeniem warstw, ciekawa jestem jak to wyglądało...;) A swoją drogą, to osobiście wolę wypieki czekoladowe niż czekoladę samą w sobie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńprzez przypadek usunęłam komentarz więc napiszę jeszcze raz :)
UsuńCiasto zniknęło tak szybko, że dobrze że spróbowałam je podczas krojenia, bo inaczej nie poznałabym tego wspaniałego smaku. Już myślę kiedy je znowu upiec!
Cieszę się bardzo, że smakuje:))
Usuń