Przepis z książki "Cakes and Bakes" wydawnictwa Good Housekeeping.
Przepis na Tiramisu torte - luksusowy sernik z mascarpone
- 275 g ciasteczek amaretti
- 75 g masła, rozpuszczonego
- 700 g serka mascarpone
- 150 g drobnego cukru
- 3 jajka
- 25 g mąki
- 3 łyżki ciemnego rumu lub whisky
- 1/2 łyżeczki ekstraktu wanilii
- 175 g ciemnej czekolady
- 1 łyżka mielonej kawy
- 3 łyżki likieru kawowego
Mielimy ciasteczka (możemy rozgnieść w woreczku foliowym), dodajemy masło i mieszamy. Okrągłą foremkę o średnicy 23 cm wykładamy masą z ciasteczek (razem z bokami na wys. ok 4 cm), dociskając łyżką. Chłodzimy w lodówce ok 1/2 godz.
Piekarnik nastawiamy na temp 200 st C. Ucieramy ser z cukrem, dodajemy żółtka i dalej ubijamy. Połowę masy przekładamy do innej miski i mieszamy z alkoholem, mąką i ekstraktem wanilii.
Rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej, lekko studzimy, dodajemy kawę i likier kawowy, mieszamy z pozostałą częścią serowej mikstury.
W czystym naczyniu ubijamy na sztywno białka, dzielimy na pół i każda połowę mieszamy z serowymi mieszankami(jasną i ciemną). Łyżką nakładamy na przemian ciemną i jasną masę, aż foremka będzie pełna. Za pomocą noża mieszamy ciasto w foremce, do uzyskania efektu marmuru.
Pieczemy 45 minut, przykrywając folią jeśli za bardzo się będzie przypiekać. Zostawiamy w wyłączonym piekarniku z lekko uchylonymi drzwiami, aż ciasto wystygnie. Chłodzimy kilka godzin.
Piękne! Uwielbiam tiramisu, więc może skuszę sie na Twoje :) Bosko wygląda.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI znów jestem pełen podziwu!;-)
OdpowiedzUsuńKurczę świetne masz zdjęcia,a przepisy wprost boskie!:) Będę tu wpadała od czasu do czasu hehe. Wpadnij i do mnie- www.waniliowachmurka.blox.pl, będzie mi bardzo miło
OdpowiedzUsuńMajana - dziękuję:) Nie jest to klasyczne tiramisu, ale naprawdę warto spróbować....pychota, pychota i bardzo wykwintne w smaku;)
OdpowiedzUsuńGrumko - dzięki;)
Olciaky - dziękuję...już wpadam;)
Dziękuję :) i fajnie że wpadłaś;)
OdpowiedzUsuńwww.waniliowachmurka.blox.pl
Czuję się zastrzelona. ;-) Bo za takie ciasto oddałabym...wiele. ;-) Piękne, naprawdę piękne! Zanotuję sobie od razu żeby upiec, inaczej zapomnę, a jestem pewna, że warte grzechu i tych kalorii. ;-))
OdpowiedzUsuńWarte grzechu Małgosiu i im dłużej postoi w chłodzie, tym lepsze. To takie ciasto, którego nie możesz zjeść szybko, tylko powoli delektujesz się każdym kęsem, i jak już zostaje ostatni, to chcesz, żeby ten smak pozostał na dłużej...albo sięgasz do lodówki po następny kawałek...;))...mmmmm....rozmarzyłam się:D
OdpowiedzUsuń