Dwukolorowe ciasto bananowe
- 1/2 kostki masła
- 1 szklanka cukru
- 1 duże jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanili
- 1 1/2 szklanki zmiksowanych, bardzo dojrzałych bananów, około 3 duże
- 1 1/2 szklanki mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 1/4 szklanki gorzkiego kakao
- 1 szklanka posiekanych orzechów włoskich( 100g)
Piekarnik nastawiamy na temperaturę 180 st C. Blachę o wymiarach 20 na 20 cm smarujemy masłem. Przesianą mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, sodą i solą. Masło ucieramy z cukrem na gładką masę. Dodajemy jajko i wanilię i dobrze ubijamy. Dodajemy zmiksowane banany i mieszamy. Dodajemy mąkę, dobrze mieszamy i dzielimy masę na 2 równe części. Do jednej dodajemy kakao, mieszamy i wylewamy do przygotowanej blachy, na to rozsypujemy posiekane orzechy po czym delikatnie przykrywamy jasną masą. Pieczemy 25 min, koniecznie sprawdzając patyczkiem(prawdopodobnie czas ten będzie dłuższy, pierwszy raz, w mniejszej blaszce piekłam 50 min, dzisiejszy egzemplarz potrzebował 40 min). Przestudzić na siateczce i pokroić na kwadraty.
Kolejny Twój słodki przepis, który mi się podoba. Na ten weekend mamy już zaplanowane ciasto, a to pozwolę sobie wpisać na następny;-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba to ciasto i przepis. Ja równiez je sobie wpisuję w kolejkę do wykonania w najblizszym czasie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, pieczcie, jest fajne...:D
OdpowiedzUsuńteż zwróciłam uwagę na to ciasto. wygląda na wilgotne i te banany z kakao!
OdpowiedzUsuńwygląda naprawdę cudownie, zdjęcia śliczne; pozdrawiam ;-)
Ciasto z bananami kojarzy mi się z zajęciami praktyczno technicznymi z liceum, z pierwszej klasy. Gotowałyśmy sobie czasem i to była oczywiście największa dla mnie frajda. Pamiętam jak raz miałyśmy upiec jakieś ciasto... Nasz grupa upiekła białego MURZYNKA (bez kakao) z ... bananami. Było przepyszne, pięknie pachniało przede wszystkim. Od tamtej pory nigdy go już nie zrobiłam, ale do dziś mi została chrapka na modyfikowanie przepisów...
OdpowiedzUsuńP.S. Zrób tartę :) Mnie kiedyś nigdy nie wychodziło ciasto, ale w końcu znalazłam przepis, z którego zawsze się udaje... :) I od jakiegoś czasu jest u mnie ... sezon na tarty :) Pozdrawiam
Szkrabeka - dziekuje, jest wilgotne i naprawde warto sprobowac;)
OdpowiedzUsuńLisiczka - ja banany w ciescie to dopiero od niedawna i to ciasto, to bylo moje pierwsze bananowe, potem jeszcze probowalam jedno "czyste", ale to z kakao i orzechami zdecydowanie lepsze.
A co do tarty, to juz mnie dawno kusza i chyba mnie tylko to ciasto powstrzymuje(to pieczenie razem z grochem lub ryzem na poczatku, hmm), bo foremke juz zakupilam...ale na pewno niebawem zrobie...:)
Nigdy nie używałam grochu czy ryżu do pieczenia tartowego ciasta... I jak dotąd zawsze wychodziło :) Najważniejsze to ponakłuwać widelcem surowe ciasto przed włożeniem formy do piekarnika. Nie powinno być żadnych problemów.
OdpowiedzUsuńTak właśnie sobie myślałam, że wystarczyłoby nakłucie, tak jak w tradycyjnych kruchych. Czego oni ten groch tam kładą....przecież widelcem prościej....:D
OdpowiedzUsuńTak, faktycznie, bardzo smakowite ciasto! Moze i ja powinnam wreszcie je upiec ;)
OdpowiedzUsuńBeo, dziękuję za odwiedziny...:D...a ciasto warte spróbowania:)
OdpowiedzUsuńW końcu upiekliśmy i jesteśmy zadowoleni;-) Mała uwaga techniczna: w przepisie nie podałaś ilości proszku do pieczenia. Pewnie Ci się "zgubił" przy kopiowaniu przepisu z Cincina;-)
OdpowiedzUsuńW sposobie wykonania był, a w podanych składnikach, rzeczywiście gdzieś się "zgubił";) Dzięki, już poprawiłam:)) No i cieszę się, że jesteście zadowoleni:)
OdpowiedzUsuńupiekłam i zachwyciło mnie to ciasto:) jest pysznie wilgotne i takie proste w wykonaniu:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, ciasto jest cudownie wilgotne i aromatyczne. Piekłam w keksówce, polałam białą czekoladą.
OdpowiedzUsuń