Chińczyk lub inaczej
miodownik, to jedno z pierwszych ciast, jakie upiekłam w swoim życiu. Przepis dostałam od koleżanki, wiele lat temu, kiedy jeszcze o komputerach nikt nie marzył a ja byłam młodą mamą. Ciasto to stało się jednym z najczęściej pieczonych przeze mnie ciast, a to dlatego, że wyjątkowo posmakowało mojemu synowi. Obowiązkowo musiało być na wszelkie święta, bo moje dziecko praktycznie niczego innego ze słodkości nie jadło. Dziecko już urosło i nie mieszkamy razem, a ja zaprzestałam piec
miodownika. Okazją do przypomnienia sobie tego ciasta była wizyta mojego syna z dziewczyną. Zaplanowałam sobie, że jak przyjadą to zrobię to ciasto. Walizki jeszcze stały w progu, gdy mój syn powiedział...."Mam do ciebie dwie prośby...pierwsza...upieczesz
miodownika? A druga...nauczysz Kaśkę piec
miodownika?"....no cóż, prośbę spełniłam:)
Chińczyk vel Miodownik
ciasto:
- kostka masła
- 3 jajka
- 1 szklanka cukru
- 3 szklanki mąki
- łyżka miodu
- łyżeczka sody
- 3 łyżki mleka
masa:
- kostka masła
- 1/2 litra mleka
- 3/4 szklanki cukru
- 4 łyżki kaszy manny
Wszystkie składniki na ciasto siekamy. Dzielimy na 3 części. Rozprowadzamy jedną część na dużej, prostokątnej blaszce, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni. Pieczemy krótko 7-10 minut, aż do uzyskania pięknego miodowego koloru ciasta(trzeba uważać, bo ciasto bardzo szybko może zbrązowieć). Wyjmujemy z blaszki(Nalepiej odwrócić ją do góry dnem i obstukać. Czynność powtarzamy z każda częścią ciasta.
Gotujemy mleko z cukrem i kaszą. Studzimy. Mieszamy z masłem. Powstałą masę dzielimy na pół i przekładamy nią płaty ciasta.
No prosze, a ja jeszcze nigdy tego ciasta nie pieklam... chyba zrobie niebawem, skoro takie dobre :)
OdpowiedzUsuńEweno, piekny opis i sliczne ciasto.:))) Teraz Kaśka bedzie piekła Twemu Dziecięciu miodownika ;)
OdpowiedzUsuńJak ten czas leci... Moje dziecko idzie do zerówki , jutro rozpoczęcie roku... a niedawno było takie maleńkie...
Pozdrawiam Mamusie .
Mamusia :)
Bea - myślę, że to jedno ze smaczniejszych ciast, taka kaszka mannna z cukrem, dzięki niej jest wilgotne no i lubiane przez młodszych i starszych facetów...;))
OdpowiedzUsuńMajano - dziekuję...no niestety czas leci baardzo szybko i ani się obejrzysz, a Twój maluszek będzie dorosły...ciesz się tymi chwilami, bo mijają szybko i bezpowrotnie...ale wspomnienia zostają, no i zawsze możesz upiec jakieś ulubione ciasto...:D
Na pewno jest pyszne, chociaż ciężkie. Takie na zimne jesienne dni :) Zastanawiam się, jak smakowałyby te miodowe placki przełożone podduszonymi jabłkami.
OdpowiedzUsuńZaletą tego ciasta, jak dla mnie, jest pyszna kaszka manna, która zmiękcza to ciasto...przez co, całość jest wilgotna. Jak by to było z jabłkami...nie wiem...pewnie szarlotkowo:)))
OdpowiedzUsuńPragnę zauważyć, iż Dziecięcie Eweny stwierdziło po wizycie, że jednak świat nie kończy się na Miodowniku ;) tylko kręci się trochę dalej w okolicach Tiramisu Torte :D
OdpowiedzUsuńPS. A zdjęcia na prawdę bardzo ładne.
Moim zdaniem tiramisu torte jest nie tylko bogatsze, wykwintniejsze, ładniej wygląda, ale i łatwiej się robi, bo odpada pieczenie cienkich placuszków i, nie zawsze udane, wyciąganie ich z blachy...;))
OdpowiedzUsuńA poza tym tiramisu torte, to już ciasto dla dorosłych a nie dzieci:)))
Powodzenia i pozdrowienia...Kasiu:))
Az sie usmiechnelam, jak przeczytalam wstep:)
OdpowiedzUsuńTakie ciacho pieklismy w gastronomiku do szkolnego sklepiku.Sprzedawalo sie najlepiej ze wszystkich ciast.Z tym ze jedna warstwa byla przelozona dzemem truskawkowym a druga kaszka.Na wierzchu byla polewa z cukru pudru :)
OdpowiedzUsuń