Ciasto maślano - pomarańczowe
- 250 g miękkiego masła
- 2 łyżki startej skórki pomarańczy
- 1 1/2 szklanki(330 g) drobnego cukru
- 4 jajka
- 1 1/2 szklanki(225 g) mąki ze środkiem spulchniającym(self-raising)
- 1/2 szklanki(75 g) zwykłej mąki
- 3/4 szklanki(180 ml) soku pomarańczowego(u mnie sok wyciśnięty z 3 1/2 pomarańczy)
lukier:
- 1 1/2 szklanki(240 g) cukru pudru
- 1 łyżeczka miękkiego masła
- 2 łyżki soku z pomarańczy
Nastawiamy piekarnik na temperaturę 170 st. Głęboką foremkę o średnicy 22 cm smarujemy i wykładamy papierem tak, aby papier wystawał ok 5 cm powyżej końca bocznych ścianek.
Masło, skórkę i cukier ubijamy mikserem aż masa stanie się jasna i puszysta. Dodajemy kolejno po 1 jajku i ubijamy. Dodajemy mąkę i sok, w dwóch partiach. Miksturę wlewamy w przygotowaną foremkę.
Pieczemy ok 1 godziny. Pozostawiamy jeszcze 5 minut w formce, po czym wyjmujemy i studzimy.
Przygotowanie lukru
Cukier puder umieszczemy w żaroodpornej misce, dodajemy masło i sok i rozcieramy aż uzyskamy pastę. Miskę umieszczamy w naczyniu z parującą wodą i mieszamy cukier aż masę będzie można łatwo rozsmarować na cieście.
To ciasto bardzo długo utrzymuje swą świeżość.
Wygląda pięknie ! Pewnie cudownie pachnie i smakuje wybornie. POzdrawiam.
OdpowiedzUsuńMajana
Bardzo dobre ciasto...i bardzo wilgotne. Na drugi dzień, nic nie straciło ze swojego smaku i wilgotności.
OdpowiedzUsuńDziękuję i też pozdrawiam:)
Ja zapraszam takze do siebie np na muffiny, ale nie tylko :)
OdpowiedzUsuńmajanaboxing.blox.pl
ale piękne ciasto ,i takie jak lubię
OdpowiedzUsuńpachnące
Zapisuję do zrobienia
Majana - dziękuję za zaproszenie:)
OdpowiedzUsuńMargot - ciasto jest naprawdę warte zrobienia...po trzech dniach było tak samo świeże jak tuż po upieczeniu...czwartego dnia nie będzie..;)
Wyobrażam sobie ,jak to ciasto pachnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ciasta z dodatkiem pomarańczy , a Twoje wygląda bardzo zachęcająco !
A dzisiaj sobie nawet myślałam o tym cieście, bo było to jedno z najsmaczniejszych ciast jakie piekłam. Ten pomarańczowy zapach i smak pamiętam do dziś, bardzo, bardzo polecam:)
OdpowiedzUsuńObiecywałam sobie po tym cieście tak wiele... A efekt był tragiczny ! Super zakalec, to mało powiedziane. Ciasto odmówiło całkowicie współpracy - nie uniosło się w piekarniku nawet na pół milimetra. Co zrobiłam nie tak ? Nie mam pojęcia. :(
OdpowiedzUsuńDorotko, bardzo mi przykro, ale też nie mam pojęcia co się stało. Mi wyrosło pięknie. A tak spytam, czy używałaś mąki ze środkiem spulchniającym?
OdpowiedzUsuńUżyłam zwykłej mąki i dodałam 2 łyżeczki proszku do pieczenia. Czy myślisz, że tu tkwi błąd ? Dlaczego? Jaka jest wówczas różnica?
OdpowiedzUsuń:)
Jak dodałaś proszku do pieczenia, to myslę, że ok. i to nie wplyneło na zakalca.Sama się zastanawiam, może za krótko ubijane? Ja swoje ciasta bardzo dokładnie ucieram, chociaż to nie ma reguły, bo mi też czasami zakalce się trafiają, choć przyznaję, że ostatnio znacznie mniej;)
OdpowiedzUsuńEweno, jeśli uda Ci się przeczytać ten komentarz dziś to powiedz mi proszę czemu ma służyć ten papier do pieczenia - czy wysmarowana forma nie wystarczy? Chce upiec jutro bo uwielbiam takie ciasta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Aniu, nie przypominam sobie by te wystające brzegi papieru pełniły jakąś kluczową rolę w tym wypieku, po prostu w angielskojęzycznych przepisach papier jest powszechnie stosowany. Ja tez już sie do tego przyzwyczaiłam bo jest łatwiej z wyciąganiem ciasta z formki. Myślę, że z powodzeniem obędzie się i bez papieru.
OdpowiedzUsuńA ciasto Ci bardzo polecam bo było pyszne, sama przymierzam się do powtórki. Powodzenia!:)
Wielkie dzięki, będę piec, jak nie dziś to w weekend. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuń