Przepis na to pięknie wyrastające, wilgotne ciasto z kawowym lukrem pochodzi z książki "Everyday Cakes & Cookies" wydawnictwa The Australian Women's Weekly
Ciasto kawowo-jogurtowe
- 60 g masła, pokrojonego
- 220 g (1 szklanka) drobnego cukru
- 2 jajka
- 225 g (1 1/2 szklanki ) maki ze środkiem spulchniajacym
- 35 g (1/3 szklanki) kakao
- 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej w granulkach
- 1 łyżeczka sody
- 250 ml (1 szklanka) zwykłego jogurtu
Piekarnik nastawiamy na temperaturę 180 st C. Natłuszczamy 21 cm foremką na babkę(ja piekłam w keksówce, lekko za małej i ciasto mi prawie wykipiało:)
Mieszamy wszystkie składniki mikserem na niskich obrotach do momentu aż się połączą. Zwiększamy prędkość i ubijamy aż mikstura zmieni kolor.
Przekładamy do przygotowanej foremki. Pieczemy ok 50 min. Kilka minut pozostawiamy w foremce, po czym przekładamy na kratkę i studzimy.
Polewamy zimne ciasto kawową glazurą:
1 1/2 szklanki(240 g ) cukru pudru, 1 łyżeczka miękkiego masła, ok 2 łyżek mleka, 3 łyżeczki kawy w granulkach. Wszystkie składniki podgrzewamy w rondelku, aż powstanie gładka masa o konsystencji smarowidła. Natychmiast smarujemy ciasto.
Można udekorować orzechami włoskimi.
Małe łapki trzymające ciasto są urocze! :) Oczywiście,ze nie potrzeba większej rekomendacji:) Ciasto wygląda bardzo smacznie i już zapisuję przepis :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta skorupka na wierzchu ciasta, coś podobnego jak w brownies :)
Pozdrawiam.
Eweno,często robisz ciasta z dodatkiem mąki ze środkiem spulchniającym. Powiedz, jaka to mąka? Ja poradziłam sobie przy brownies dając zwykłą mąkę i dosypując do niej 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia.
OdpowiedzUsuń:))
To ostatnie zdjecie szczegolnie mi podzialalo na wyobraznie :) Bardzo lubie takie lekko wilgotne ciasta, mniam :)
OdpowiedzUsuńjakie sliczne to ciasto:) ja nie lubie kawy ale tego chetnie bym sprobowala:)
OdpowiedzUsuńviridianka
ale pysznie to ciasto wygląda
OdpowiedzUsuńA dzieciak to prawdziwy smakosz....
Majano, to ciasto, jednak nie przypomina brownies, jest zdecydowanie bardziej w kierunku murzynka. Jeśli chodzi o tą mąkę ze środkiem spulchniającym, to tutaj jest w powszechnym użytku "self raising", w Polsce takiej nie dostaniesz, ale wystarczy dodać, tak jak Ty to zrobiłaś, proszku do pieczenia:))
OdpowiedzUsuńBeo, tak, słusznie dostrzegłaś...jest lekko wilgotnie...:)
Viridianko, najbardziej kawowy w tym cieście, to jest ten lukier, ciasto raczej kakaowe jest:)
Margot, ciasto znikło migiem, a dzieciak, ponoć niejadek, zjadł 3 kawałki:)
Co za cudne małe łapki trzymają ciasto. :)
OdpowiedzUsuńEweno, mnie najbardziej się ta kawowa glazura przykuła wzrok. :) Rety jak się pięknie świeci... :)
ale dorosłym też by na pewno smakowało :) możemy przetestować na ochotnika :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, te małe łapki są rzeczywiście cudne:) A jesli chodzi o glazurę, to nie dość, że się świeci, to jeszcze ma obłędnie kawowy smak, sama nie przypuszczałam, że to takie coś kawowe wyjdzie z tego;)
OdpowiedzUsuńZwegowani, następnym razem dam do przetestowania, bo tym razem za szybko się skończyło...ale dorosłym tez smakowało, a i owszem...:))