To kolejne pyszne rabarbarowe ciasto, którym miałam okazję się w tym roku raczyć. Tym razem ze świetnie pasującym pomarańczowym akcentem. A dodatek mielonych migdałów? Ci, którzy próbowali, wiedzą, że ciasta z nimi są fantastyczne. Świetna, wilgotna konsystencja z lekko wyczuwalnymi drobinkami migdałów. Niepowtarzalny smak. Pyszne. Polecam nie tylko tym, którzy nie liczą kalorii.
Ciasto rabarbarowo-pomarańczowe
- 350 g rabarbaru, pokrojonego w słupki długości 4 cm
- 200 g drobnego cukru trzcinowego(golden caster)
- starta skórka i sok z 1/2 małej pomarańczy
- 140 g miękkiego masła
- 2 jajka, roztrzepane
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 85 g mąki ze środkiem spulchniającym
- 100 g mielonych migdałów
Na posypkę:
- 25 g masła, rozpuszczonego
- 25 g cukru light muscovado
- starta skórka z 1/2 małej pomarańczy
- 50 g migdałów(płatków migdałowych)
- cukier puder do posypania
Rabarbar mieszamy z 50 g cukru i skórką pomarańczową. Odstawiamy na 1 godzinę, mieszając raz lub dwa razy.
Piekarnik nastawiamy na 190 st C. Natłuszczamy i wykładamy papierem do pieczenia tortownicę o wymiarach 23 cm.
Ucieramy masło z pozostałym cukrem(150 g). Dodajemy jajka, proszek do pieczenia, mąkę i mielone migdały. Delikatnie, krótko ubijamy. Mieszamy z sokiem pomarańczowym i wykładamy do foremki wygładzając wierzch.
Rabarbar odcedzamy i wykładamy na ciasto. Pieczemy 25 minut. W międzyczasie łączmy masło, cukier, skórkę i migdały.
Zmniejszamy temperaturę do 180 st C. Na wierzch wykładamy posypkę i pieczemy kolejne 15-25 minut.
Studzimy w foremce, po czym wykładamy na kratkę. Posypujemy cukrem pudrem.
Przepis z książki GoodFood "The Collection"
Rabarbar i pomarańcza - jak zderzenie dwóch światów :) w tym trio z migdałami faktycznie ciasto musi smakować wyjątkowo :)
OdpowiedzUsuńEweno, no nie mogę ,jak oglądam Twoje ciasta to mi slinka cieknie! Są zawsze tak cudownie miękkie i wilgotne!:)
OdpowiedzUsuńJuż jedno zrobiłam, ciekawam czy zgadniesz które?;)
Pozdrówki:)
Pysznie:)
OdpowiedzUsuńjak wykwintnie :)
OdpowiedzUsuńTo ciasto MUSI byc pyszne! Wyglada tak apetycznie, ze az slinka leci na sam widok :)) Chyba wyskocze po rabarbar :)
OdpowiedzUsuńPołączenie rabarbaru i pomarańczy to również moje nowe odkrycie. Bardzo ale to bardzo pozytywne :) Ciasto wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wypieki z mielonymi migdałami! Klasyka gatunku :)
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam!
Pomarańcza i rabarbar to świetne połączenie. Robiłam w tym roku mus z nimi właśnie.
OdpowiedzUsuńA nie musze mówić, że wilgotne ciasta to ja zawsze chętnie? :-)
Aż ślinka leci na widok tych pyszności :)
OdpowiedzUsuńPyszności, brzmi świetnie :)
OdpowiedzUsuńPieknie wygląda !
OdpowiedzUsuńTwoje ciacho bedzie mi sie teraz śniło ;)
OdpowiedzUsuńA to musi być pyszne połączenie :)
OdpowiedzUsuńwyobrażam sobie, ze rabarbar z dodatkiem pomarańczy musi smakowac cudownie. tym bardziej, że lubię takie kwaskowe smaki..
OdpowiedzUsuńciasto wygląda wspaniale , bardzo wspaniale
OdpowiedzUsuńpewnie jest megawilgotne - to lubię:)
OdpowiedzUsuńMirabelko, smakuje wyjątkowo, zapewniam:)
OdpowiedzUsuńMajanko, dziękuję:)....hmm...ostatnio to prawie same muffiny piekłam...bananowe...?
Wiosenka...tak:)
Paula:)
Majko, no i co, zrobiłaś?
Komarko, dziękuję:) Rabarbar, chyba nas jeszcze w niejednym zaskoczy...:)
Aniu, i ja je coraz bardziej lubię...tylko te kalorie...;)
Gosiu, jest wilgotne, proszę bardzo:)
Atinko:)
Anytsujx :)
Dorota20w, dziękuję:)
Emmo, to chyba będzie bardzo smaczny sen;)
Noblevo, to bardzo pyszne połączenie, polecam:)
Asiejko, to jak lubisz kwaskowate, to bedzie to coś dla Ciebie:)
Margot, dziękuję;)
Małgo. o tak, jest super wilgotne:)
A nie, nie bananowe ;)
OdpowiedzUsuń...z mascarpone i malinami...?...?
OdpowiedzUsuńA nie :) Do trzech razy sztuka ;) To ciasto było niedawno u Ciebie ;) Pyszne:)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie sobie uświadomiłam, że cały rabarbar przerobiłam na dżemy :) Upiekłam tylko jedną tartę w tym roku :D
OdpowiedzUsuńMajanko, to tylko zostało rabarbarowo-kokosowe...też nie?...;)
OdpowiedzUsuńPoleczko, dżemy to ja sobie na drugi rok zostawię...:)
O, tak, tak, tak!!!:))
OdpowiedzUsuńMówiłam,ze do trzech razy sztuka!:)))