Zupa soczewicowa
- 250 g brązowej lub zielonej soczewicy
- 1 łodyga selera naciowego, pokrojonego
- 2 marchewki, obrane i pokrojone
- 1 mała czerwona cebula, pokrojona
- 1/4 czerwonej papryki, bez gniazd nasiennych, pokrojona
- 125 ml pomidorowej passaty
- 100 g zielonego groszku
- 100 g liści szpinaku, grubo pokrojonych
- 100 g kapusty, pokrojonej
- oliwa z oliwek, do podania, opcjonalnie
Soczewicę płuczemy, wkładamy do dużego garnka, dodajemy seler, marchewki, czerwoną paprykę, cebulę i pomidorowe puree. Solimy.
Zalewamy ok 1, 25 l zimnej wody i doprowadzamy do wrzenia. Przykrywamy, zmniejszamy gaz i gotujemy ok 1 godziny. Dodajemy groszek, szpinak i kapustę i gotujemy jeszcze 15-20 minut. Doprawiamy solą. Można skropić oliwą i doprawić świeżo mielonym pieprzem.
Przepis z książki Tessy Kiros "Apples for Jam"
To kiedy moge wpasc do Ciebie na miseczke tej pysznej i gestej zupy? :) Wyglada pysznie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoje przekonanie, żeby soczewicowa była gęsta i pełna warzyw, dla mnie też jest właśnie taka i taką lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńdziwne to... ale chyba jeszcze nigdy nie jadłam soczewicy.. w żadnej formie. chyba najwyższy czas spróbować! :)
OdpowiedzUsuńEwenko, mam nadzieję,ze masz więcej tej zupki, bo mnie też bardzo sie podoba i wpadam do Ciebie na poczęstunek;))
OdpowiedzUsuńPrzyniosę ze sobą ciacho ;)
Pozdrowienia:)
Nieraz zastanawiam sie, co to takiego ma w sobie soczewica, że jest aż tak chętnie używana, ale faktem jest, że to fantastyczny składnik wielu dań:) Twoja zupa wygląda super - tak przyjemnie i rozgrzewająco, prawdziwy "comfort food" :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam gęste zupy. Dużo bardziej, niż te "pływające". Soczewicowa... Ach, pysznie!
OdpowiedzUsuńWarzywne zupy to to, co sprawdza się najlepiej na przełomie zimy i wiosny...zawsze chętnie zatopię łyżkę w takiej miseczce dobroci :-)
OdpowiedzUsuńniebywale bogata!
OdpowiedzUsuńoch, zdrowa, syta, lekka i z pewnością obłędnie smakuje!
nie ma jak miseczka takiej zupy na rozgrzewkę!
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj ją ugotowałam (troszkę bardziej doprawiłam), niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia :) dziwnie zniknęła, ale mam już w planach kolejną porcję:) Pyszna!
OdpowiedzUsuńMajka, możesz wpadać w każdej chwili, nie koniecznie na tą zupkę;))
OdpowiedzUsuńMarta, kiedyś lubiłam "lury", teraz jednak optuję za czymś bardziej gęstym:))
Kini, a ja Ci musze przyznać, że też bardzo niedawno spróbowałam soczewicy...:))
Majanko, czy bez ciacha czy z ciachem, wpadaj, choć zupy już nie ma!...;))
delikatessen, może po prostu to nowość(dla wielu z nas), dlatego jest tak używana?...:))
Zaytoon, u mnie coraz więcej i więcej takich gęstych, choć pomidorową i rosół dalej lubię...;))
Arven, ja jako zwolenniczka zup mogę je jeść na okrągło!...:))
Karmelitka, chyba wszystkie te cechy posiada!...:))
Wykrywacz smaku, zgadzam się!...:))
Kasia, cieszę się, że wypróbowałaś zupkę i najważniejsze, że Ci smakowała!...:))