Birmańskie curry z wieprzowiną
- 500 g wieprzowiny, pokrojonej na 2,5 cm kawałki(w oryginalnym przepisie 700 g)
- 2 łyżki wytrawnego, białego wina
- 1 łyżeczka soli
- 8 dużych ząbków czosnku, grubo posiekanych
- 5 cm korzeń imbiru, grubo pokrojony
- 2 świeże czerwone papryczki chilli, grubo posiekane
- 1 duża cebula, grubo pokrojona
- 1 łyżeczka mielonej kurkumy(turmeric)
- 1/2 - 1 łyżeczka sproszkowanego chilli
- 3 łyżki oleju z orzeszków ziemnych
- 1 łyżka oleju sezamowego
- 200 ml ciepłej wody
Mięso wkładamy do miseczki (nie metalowej), solimy, zalewamy winem i zostawiamy na ok 1 godzinę. Czosnek, imbir, chilli i cebulę umieszczamy w blenderze i miksujemy na pulpę. Przenosimy do miseczki i mieszamy z kurkumą i sproszkowanym chilli.
Podgrzewamy oba oleje na średniej patelni o grubym dnie i dodajemy zmiksowane składniki. Mieszamy i smażymy ok 5-6 minut, po czym zmniejszamy ogień i kontynuujemy smażenie kolejne 8-10 minut, dolewając wody, by składniki nie przywierały do dna patelni.
Dodajemy marynowaną wieprzowinę, zwiększamy gaz i smażymy mieszając, aż mięso zmieni kolor. Podlewamy 200 ml wody, doprowadzamy do wrzenia, po czym zmniejszamy gaz, przykrywamy i gotujemy ok 1 godziny lub do momentu, aż mięso będzie miękkie. Pod koniec gotowania, mieszamy od czasu do czasu, aby zapobiec przywieraniu mięsa do dna patelni, dolewając ewentualnie nieco wody. Podajemy z ryżem, natychmiast po ugotowaniu.
Na podstawie przepisu z "The curry cookbook" wydawnictwa Parragon
Niewiele wiem o kuchni birmańskiej, ale muszę przyznać, że ta propozycja jest nad wyraz apetyczna.
OdpowiedzUsuńJa też niewiele wiem o kuchni birmańskiej, to pierwsza moja birmańska potrawa, ale przyznaję, że z apetytem została zjedzona :)
UsuńGenialne! Kuchnia birmanska jest mi niemal calkiem obca, ale ten przepis wyprobuje na pewno - i, idac za twoja rada, dodam wiecej chilli :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też prawie obca kuchnia, bo to pierwsza potrawa birmańska jaką spróbowałam, ale smakowo bardzo bliska kuchni indyjskiej, która też przecież jest bardzo różnorodna, ale z tym wspólnym "czymś". Co do chilli, to jakoś ta papryczka mało ostra była, powinnam była dodać z pestkami :))
UsuńBrzmi fajnie, ja dotąd robiłam tylko tajskie zielone curry, to birmańskie również musi być smaczne :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie smaczne!...:)
Usuńkuchnia azjatycka nie jest mi dobrze znana ale to danie bardzo apetycznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńZachęcam do zaznajomienia się. Naprawdę warto!:)
UsuńNic dziwnego, że curry goszczą u Ciebie przynajmniej raz w tygodniu. Takie rozgrzewające dania są idealne na panującą wokół aurę :)
OdpowiedzUsuń