Łatwe ciasto malinowo-migdałowe
- 125 g świeżych malin
- 3 łyżki ciemnego brązowego cukru
- 125 g mąki
- 5 łyżek drobnego cukru
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki sody
- szczypta soli
- 125 g kwaśnej śmietanki
- 1 jajko
- 30 g masła, rozpuszczonego
- 1 łyżeczka ekstraktu w wanilii
- 25 g płatków migdałowych
Na glazurę:
- 4 łyżki cukru pudru
- 1 łyżeczka mleka
- kropla ekstraktu z wanilii
Piekarnik nastawiamy na 180 st C. Przygorowujemy foremkę o średnicy 20 cm
Łączymy maliny z brązowym cukrem i odstawiamy.
W dużej misce mieszamy mąkę, cukier, sodę, proszek do pieczenia i sól. Łączymy śmietanę, masło, wnilie i jajko. Dodajemy do mieszanki mącznej. Mieszamy aż do połączenia. Wykładamy 2/3 masy do przygotowanej formy. Nakładamy malinowa mieszankę i przykrywamy pozostałym ciastam. Posypujemy płatkami migdałowymi.
Pieczemy 40 minut. Pozostawiamy przez 10 minut w foremce, po czym wyjmujemy i studzimy na kratce.
Przesiewamy cukier puder do miski, dodajemy mleko i wanilię, mieszamy aż do uzyskania gładkiej masy. Polewamy wierzch ciasta.
Przepis pochodzi z tej strony
Sama? Całe ciacho? No mnie się jeszcze nie zdarzyło :) No ale wszystko przede mną :) Ale ciasto wygląda super, wiec się nie dziwię :)
OdpowiedzUsuńJa też bym je zjadła hi hi hi ;)) Wygląda tak pysznie!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
cudne ciasto :) uwielbiam malinki
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zjadlam sama 3/4 ciasta orzechowego ze sliwkami :) Reszte zamrozilam bo pewnie zjadlabym je do konca :) A wszystko przez to, ze nie moge oprzec sie orzechom w ciescie :)) Malinom tez pewnie bym sie nie oparla :)) Twoje ciasto musialo byc pyszne :)
OdpowiedzUsuńAch ,jakie smakowite i bardzo urodziwe te twoje ciasto, piękniejsze niż pierwowzór
OdpowiedzUsuńjejku, gdybym takie ciasto miała pod ręką, to bym je pochłonęła ;)
OdpowiedzUsuńaż mi się jeść chce...
Bardzo smakowita propozycja:)
OdpowiedzUsuńEweno ,zapraszam na kawowo - jogurtowe :)))
OdpowiedzUsuńKasiu, no niestety, a kilogramów przybywa:)
OdpowiedzUsuńMajanko, chętnie bym poczęstowała, gdybym nie zjadła:))
Miętówko, to chyba moje ulubione owoce:)
Majko, to i ja mam tak samo, jeśli chodzi o orzechy, ręka sama się wyciąga...:)
Margot, dziekuję:)
Blk, proste do zrobienia, polecam:)
Atino, dziekuję:)
Majanko, już lecę...;)
Eweno, pyszne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMnie się NIESTETY zdarzyło, to co i Tobie. Chyba powinnam się wstydzić, ale w myśl powiedzenia "co było, a nie jest - nie pisze się w rejestr" :) udam, że wcale nie jestem takim łakomczuchem. :D
Małgosiu, to i ja chyba sobie będę czasami powtarzała o tym rejestrze...myślisz, że pomoże?...i kologramów nie przybędzie...;)
OdpowiedzUsuńPychotkowe:)
OdpowiedzUsuńChyba musisz bardzo lubić maliny,co?:P
Olciaky, maliny uwielbiam, a poza tym, nazwa bloga do czegoś zobowiązuje;))
OdpowiedzUsuń