Zachciało mi się coś słodkiego. Ale żeby to nie były muffinki. No i znalazłam to. Pyszne owocowe bułeczki. Niestety musiałam ćwiczyć się w cierpliwości. Czekać, aż wyrośnie ciasto(na szczęście gniotło się samo). Najpierw raz. Potem już w foremce, drugi raz. A potem to już tylko czas jedzenia. I czas delektowania się. Z mlekiem. Najlepsze.
Przepis pochodzi z książeczki "Coffee morning cakes" wydawnictwa Parragon Books
Rolled Fruit Buns czyli bułeczki owocowe
- 2 łyżki, masła, w kawałkach, dodatkowo do wysmarowania
- 225 g mąki chlebowej, dodatkowo do posypania
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 1/2 łyżeczki suchych drożdży
- 1 łyżeczka drobnego cukru trzcinowego
- 125 ml ciepłego mleka
- 1 jajko, roztrzepane
- olej do natłuszczania
- 85 g cukru pudru
Nadzienie:
- 55 g jasnego cukru muscovado
- 115 g luksusowej mieszanki suszonych owoców
- 1 łyżeczka mixed spice(przyprawy do pierników)
- 4 łyżki miękkiego masła
Piekarnik nastawiamy na 190 st C
Natłuszczany kwadratową foremką o bokach 18 cm.
Przesiewamy mąkę i sól razem do miski.
Mieszamy z drożdżami i cukrem. Dodajemy masło i palcami wgniatamy w mąkę, aż do utworzenia drobnych grudek. Robimy zagłębienie i wlewamy mleko wymieszane z jajkiem. Mieszamy. Wygniatamy ciasto na posypanym mąką blacie(ja hakiem) do momentu aż będzie gładkie i elastyczne. Wkładamy do naoliwionej miski, przykrywamy folią i pozostawiamy w ciepłym miejscu na ok 1 godz, lub gdy ciasto podwoi objętoć. Wyjmujemy ciasto ponownie i zagniatamy przez minutę. Rozwałkowujemy na prostokąt o wymiarach 30 na 23 cm.
Na nadzienie, mieszamy cukier muscovado, suszone owoce i mixed spice razem w misce. Smarujemy ciasto masłem i wyładamy mieszankę owocową. Rolujemy, rozpoczynając od dłuższego końca. Tniemy na 9 kawałków i układamy ciętą częścią do dna przygotowanej foremki. Przykrywamy natłuszczoną folią i pozostawiamy w ciepłym miejscu na 45 minut.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku przez 30 minut lub do momentu gdy nabierze złotej barwy(ja piekłam 20 minut)
Pozostawiamy w foremce prze 10 minut, po czym wyjmujemy na kratkę i studzimy.
Cukier puder przesiewamy i mieszamy z taka ilością wody, by powstała cienka glazura. Smarujemy wierzch ciasta i pozostawiamy do zastygnięcia.
Są po prostu piękne! Do porannej kawy z mlekiem na pewno fenomenalne!
OdpowiedzUsuńOne są cudne!
OdpowiedzUsuńAleż bym chwyciła i zjadła w tempie ekspresowym;))
Super!:)
Pozdrawiam.
Wyglądają fantastycznie i na pewno tak smakują! ;-)
OdpowiedzUsuńwow! superasne te drozdzoweczki, nie robilam jeszcze z suszonymi owocami a wciaz mam ich maskaryczna ilosc w spizarce...hm...
OdpowiedzUsuńale superanckie,az slinka mi pociekla na ich widok :)
OdpowiedzUsuńOj swietnie sie prezentuja. Od paru dnia mam ochote na takie wlasnie.
OdpowiedzUsuńWyglądają niesamowicie. Aż wołają by wyciągnąć po nie dłoń...
OdpowiedzUsuńAz slinka leci na sam widok :) Pysznosci :)
OdpowiedzUsuńAgatko, nie tylko do porannej kawy:)
OdpowiedzUsuńMajano, szybko poszły:)
Nette, smakują bardzo dobrze:)
Viridianko, warto w ten sposób zagospodarować:)
Gosia, polecam do zrobienia:)
Ewa, dziekuję, warto zrobić, nawet na drugi dzień, jedna, która została była dobra:)
Kasiu, chętnie bym poczęstowała:)
Majko, dziękuję:)...nie mogę zostawiać komentarza na Twoim blogu, nie działa mi link "prześlij komentarz", ale zaglądam tam:))
OdpowiedzUsuńo jakie pyszne ,smakowite
OdpowiedzUsuńMusze je zrobić
Margot - polecam:)
OdpowiedzUsuńBardzo zachecajace buleczki :) Choc ja aktualnie uciekam najdalej jak moge od piekarnika ;) fala upalow jest powiem nieco meczaca... Ale buleczki beda 'na pozniej' :)
OdpowiedzUsuńBeo, u nas niestety za wielkich upałów nie było, aż do dzisiaj:)Zresztą ochota na "coś słodkiego" przezwycięży wszystko:))
OdpowiedzUsuńcierpiwlośc nagrodzona pięknymi bułeczkami :-)
OdpowiedzUsuńO matulu... a toś mi teraz smaka narobiła... Nie dość, że drożdżowe, to jeszcze taaakie nadzienie... :) Zapisuję, zrobię! Nie wiem kiedy, ale zrobię!
OdpowiedzUsuńAsiejko, nie lubię tego czekania przy drożdzowych, oj nie:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, polecam bardzo, nawet na drugi dzień, pomimo że to drożdzowe, bylo świetne, chyba przez ten farsz....pysznościowy:)
jak moglam przegapic te buleczki, swietny przepis, mam nadzje ze co mi sie odwlecze to nie uciecze :-)
OdpowiedzUsuń