To największe muffiny jakie udało mi się "wyprodukować". Skusiłam się na nie ze względu na maliny oczywiście i ten tytułowy sernik. O ile jednak maliny wyraźnie zaznaczają swoją obecność, tak na próżno szukać w nich smaku sernika. To jedynie akcent ozdobny, a na pewno zachęcający do sięgnięcia po to ciacho. Jak ze wszystkimi muffinami mało pracy, szybko i smacznie.
Przepis na te muffinki podała na swoim blogu ko ko ko:)
Muffiny z malinami i sernikiem
- 100 g serka typu Philadelphia
- 3 jajka
- 200 g cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 50 g masła
- 200 ml mleka
- 400 g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 200 g malin
Serek mieszamy z jednym jajkiem, trzema łyżkami cukru i połową łyżeczki ekstraktu waniliowego. Odstawiamy.
Masło wkładamy do rondla, wlewamy mleko i pozostały ekstrakt waniliowy, podgrzewamy na wolnym ogniu, aż masło się rozpuści. Do wystudzonej mieszanki wbijamy pozostałe jajka i krótko ubijamy.
Do dużej miski wsypujemy mąkę, proszek do pieczenia, sodę i resztę cukru. Wlewamy mleko z masłem i jajkami, dokładnie łączymy suche i mokre składniki. Można dodać mleka, gdy masa jest za gęsta można dodać mleka (była gęsta, ale nie dodawałam). Wrzucamy maliny, delikatnie mieszamy.
Papilotki lub nasmarowaną tłuszczem formę wypełniamy ciastem do 3/4 wysokości, na wierzch wlewamy 2-3 łyżeczki serka.
Pieczemy 20 minut w 200 stopniach. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.
Ależ musiały być pyszne! Jeszcze takiego przepisu na muffiny nie widziałam, zpaisuję ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMmmm zjadłabym taką. Wygląda super.
OdpowiedzUsuńjakie piękne! :))
OdpowiedzUsuńZjadłabym z wieeeelką chęcią!:)))
ja jestem ostatnio mufinko maniakiem, Twoje wyglądają bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńJak sie puszyscie prezentuja :)
OdpowiedzUsuńfajny przepisik, zapisuje do kolekcji! :-)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie mi sie bardzo podobaja,jakos ostatnio kocham serniki,a takie male serniczki z owocami bardzo mi sie podobaja :) dodalam do ulubionych :)
OdpowiedzUsuńJak maliny to musiało być pyszne, a jak do tego serek to już na pewno było przepyszne:) Ja dzisiaj też miałam muffinkową sobote:) Upiekłam prawie 100 różnego rodzaju muffinek na jutrzejszą imprezę:)
OdpowiedzUsuńNo nie mogę! Znowu muffiny :) Królowo Muffinów wygladają pysznie! W sam raz na śniadanie do którego się przymierzam :)))))
OdpowiedzUsuńBuźka :*
I znowu Ewena kusisz sodkosciami, fanie z taymi listkami miety wygladaja :-)
OdpowiedzUsuńPS. Wiesz ciasta z syropem niby znam, ale to Twoje pomaranczowe wyglada tak, ze chce sie po nie siegnac!
Piekne! Uwielbiam muffinki z malinami wiec chetnie wyprobuje taka wersje z dodatkiem serka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kolejne mini-cudenka u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMuffinowa Królowo :) a jakiż rozmiarów były te cuda? :) Rzeczywiście widać, że poszły w górę niemało. :)
OdpowiedzUsuńBardzo imponujące :)Z tą nieśmiałością, to ja bym uważała :D
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądaja!
OdpowiedzUsuńZdjęcia tez piękne
Bardzo fajnie wyszły! Myślę, że serek powoduje, że muffiny są bardziej wilgotne!
OdpowiedzUsuńmufinki są jedną z tych rzeczy, które lubię piec. bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńa jeszcze bardziej lubię smak malin i sernika.
Cezoniu, pyszne były...pozdrawiam również:)
OdpowiedzUsuńKasia, dziękuję:)
Majanko, dziękuję:)
Paulinko, i ja ostatnio muffinowym maniakiem zostałam:)
Ewa, wyrosły bardzo:)
Cudawianki, polecam:)
Gosia, tego serniczka, to tam maleńko, ale polecam do wypróbowania:)
Alinka, no to była wielka muffinowa uczta!...:)
Polko, królowa to wygląda trochę inaczej...jest starsza:))) Buźka
Buruuberi, hmm, te listki to z krzaka jeżyny, ale podobne do mięty:) Ps. Cieszę się, że pomarańczowe tak się podoba:)
Majko, zachęcam i pozdrawiam:)
Beo, dziękuję:)
Małgosiu, no toż już mówiłam, że żadna ze mnie królowa;), a no takie duże były jak na zdjęciu:))
Szarlotek, dziękuję:)
Beatko, dziękuję:)
Alicjo, dziekuję, a tego serka, to naprawdę bardzo mało w nich:)
Asiejko, ja ostatnio też lubię:)