- 6 dużych białek, o temperaturze pokojowej
- 350 g drobnego cukru
- 1 łyżka mąki kukurydzianej (ziemniaczanej)
- 1 łyżeczka białego octu winnego
- 250 g jagód lub borówki amerykańskiej
- 300 ml śmietanki do ubijania (whipping lub double cream)
Piekarnik nastawiamy an 200 st C. Dno tortownicy o średnicy 20 cm wykładamy papierem do pieczenia, lekko spryskując wodą przed i po nałożeniu papieru.
Białka ubijamy aż będą sztywne. Dodajemy po trochu cukru, dobrze ubijając po każdym dodaniu.. Dodajemy mąkę i ocet. Dalej ucieramy. Piana powinna być bardzo sztywna i błyszcząca.
Ubite białka przekładamy do przygotowanej foremki i wygładzamy powierzchnię. Umieszczamy w nagrzanym piekarniku i zmniejszamy temperaturę do najniższej (proponuję ok 120 st C, piekłam w niższej i musiałam dopiekać). Pieczemy 1 1/2 - 2 godziny sprawdzając, aby bezy nie "złapał" kolor. Wyjmujemy pavlovą i oddzielamy nożem od brzegów tortownicy.
Na całkowicie wystudzoną bezę kładziemy ubitą śmietankę a na wierzch śmietanki jagody.
Przepis na bezę z książki Annie Bell "Gorgeous cakes"
Bardzo lubie (i tez najbardziej z malinami). Twoja jagodowa pavlova wyglada czarujaco!
OdpowiedzUsuńO mamuniu. Ja chcę taki kawałek:)Tzn. poproszę:)
OdpowiedzUsuńWspaniała!Moja nr 1 też z malinami,ale tą bym chętnie przygarnęła...
OdpowiedzUsuńo jejku zaraz połknę język! wspaniałe!
OdpowiedzUsuńO Boże! Kocham pavlovą całym sercem :) Piękna, piękna, piękna!!! Marzy mi się kawałek...ale taki ciut większy... ;)
OdpowiedzUsuńPostanowione - lece po borowki i zamykam oczy czytajac, ze sa z Maroka (mile lotnicze!!!) :)
OdpowiedzUsuńSliczne ciastko!
Musi być wspaniała. Nie wiem jednak, jak zdobyć takie jagody :) huh, trudna sprawa.
OdpowiedzUsuńona zawsze tak elegancko wygląda.
OdpowiedzUsuńhymmm wyglada smacznie ale trzeba poczekac do lata na swierze jagody :)
OdpowiedzUsuńlubie, bardzo lubie, a tak naprawde to uwielbiam beze z bita smietana:)
OdpowiedzUsuńTwoja wyglada tak pysznie, ze chetnie bym przygarnela kawaleczek:)
Moja Pavlova, przygotowywana latem, pełna była malin, jagód i porzeczek. Prawdziwie królewski deser. Tak pysznie dostojny.
OdpowiedzUsuńWspaniała! Wygląda tak,że palce lizać! Mniam:) Kiedyś robiłam, mój M. się zajadał ,ze hej :)
OdpowiedzUsuńCałuski:*
pyszności!
OdpowiedzUsuńi świetnie wygląda z tymi jagodowymi koralikami:)
teraz pewnie będę o niej śnić, póki jej nie zrobię :)
OdpowiedzUsuńO matko, u Ciebie tez beza... :)) Za chwile chyba oszaleje :) Wyglada tak pysznie, ze nie moge sie wprost napatrzec :)
OdpowiedzUsuńte jagody!
OdpowiedzUsuńiście wakacyjna, świeża ta pavlova.
idealnie bezowa.
Maggie, dziękuję Ci bardzo:))
OdpowiedzUsuńWiosenka, prosze bardzo;))
Amber, nie mam nic przeciwko przygarnięciu;))
Justynko, spokojnie...;))
Russkaya, mówiłam, żeby trzy krążki zrobić...;))
Kasia, moje były z Chile;)...tam widać rosną o tej porze roku;))
Ag Pe, u nas na szczęście są dostępne, ale już niedługo lato...:))
Asieja i jeszcze na dodatek zawsze smaczna jest:))
Daga, już niedługo do lata:))
Aga, zgadzam się na przygarnięcie...ten kawałek z dolnego zdjęcia jest wolny;))
Zayton, pysznie dostojna, bardzo dobre określenie na ten wspaniały deser...:))
Majanko, u mnie to wręcz wolny są...;))
Całuski i dla Ciebie:))
Kornik i jakie pyszne te koraliki z bezą i śmietaną:))
Paula, teraz sezon na białka, więc nic, tylko robić...:))
Majka, spokojnie kochana, można sobie "wziąć i zrobić"..;))
Karmelitka, to była iście wakacyjna przyjemność ją zajadać...w zimie...;))
wygląda niezwykle apetycznie!
OdpowiedzUsuń