Zapraszam więc na pysznie czekoladowy kawałek i polecam również inne brownies na moim blogu.
Lekkie brownies
- 75 g masła
- 115 g czekolady ciemnej
- 200 g cukru
- 2 duże jajka
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 1/4 szklanki pełnego mleka w temperaturze pokojowej
- 130 g maki
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
Piekarnik nastawiamy na 180 st C, natluszczamy i wykładamy papierem do pieczenia foremkę o boku 23 cm.
Masło i czekoladę rozpuszczamy w niewielkim rondelku na małym ogniu, często mieszając. Odstawiamy do wystygnięcia.
Cukier i jajka ubijamy do białości. Dodajemy ekstrakt i mleko i dobrze mieszamy. Dodajemy wystudzona czekoladę i mieszamy.
Mąkę, proszek do pieczenia i sól przesiewamy do czekoladowej mieszanki, delikatnie mieszamy, aż składniki będą dobrze połączone.
Masę wykładamy do przygotowanej foremki i pieczemy ok 20 minut, aż patyczek będzie czysty.
Wyjmujemy z piekarnika i studzimy na kratce.
Inspiracja z książki P. Helding "Fat Witch Brownies"
Bardzo smakowite
OdpowiedzUsuńPopularne ostatnio to ciacho się zrobiło :) Ja jestem fanką tradycyjnego murzynka, jednak niedługo planuję zrobić brownies dla taty. Może taka lekka wersja posmakuje nie tylko jemu, ale też mi :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Tobie i tacie posmakuje. Brownies to naprawdę pyszne ciasto!
UsuńWygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńDziekuję:-)
UsuńKolejne ciacho z Twojego blogu, które sobie zapiszę i zrobię :)
OdpowiedzUsuńBo brownies uwielbiam!
:)
Dziś robiłam sałatkę śledziową z selerem konserwowym, od Ciebie przepis. Pyszna jest. Stoi w lodówce.
Jak uda mi się zrobić fotkę (zależy od światła) to będzie na blogu:)
Ściskam:*
Mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie ok (tak, ja wciąż myślę o tym migdałowym cieście Madziu)
UsuńCieszę się, że sałatkę zrobiłaś, rzeczywiście jest pyszna. Mam jeszcze słoik selera, chyba powtórzę w tym tygodniu! Też Cię ściskam*
Ewenko, ale nie ma co już mysleć o tamtym cieście ;).
UsuńA sałatka jest pyszna. Zjadłam dziś w pracy. A resztce zrobiłam fotkę, mam nadzieję, ze nada sie do pokazania.
A wiesz, selera miałam przypadkowo z ananasem hehe;D. Ale i tak pysznie wyszło.
Ściskam:*
jeju idelane *,*
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńNigdy nie piekłam brownies, więc to przepis chyba specjalnie dla mnie:) Wygląda rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńJako pierwsze brownies będzie idealne, choć przyznaję, że jest dość słodkie:) Dziękuję:)
UsuńNazwa "lekkie brownies" mnie zafascynowała - brownie nie może być lekkie! Musi być mocno czekoladowe, lepkie, wilgotne... rozpływać się na języku... Bałam się, że tu wejdę i nie zastanę takiego brownie. A tymczasem jest, idealne, choć "lekkie" ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście wszystkie najlepsze "browniowe" cechy zachowało!
UsuńPrzepis idealny dla mnie, już kilka razy przymierzałam sie do upieczenia brownie, więc na tym sprobuję czy konsystencja mi odpowiada :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że się spodoba. Brownie rozpływa się w ustach:)
UsuńLubię raz na jakiś czas, ale na mój żołądek za ciężkie. Przepis wypróbuje jeśli ma być lekkie:)
OdpowiedzUsuńJest troszkę lżejsze, ale dużo się nie zje i to też zaleta;)
UsuńNawet wygladaja nieco delikatniej! I ta piekna, chrupiaca skorupka...
OdpowiedzUsuńale charakter i smak pozostaje ten sam, na szczęście;-)
Usuńwygląda przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń