Zapiekanka wiejska dietetyczna wg The Hairy Bikers
- 400 g chudej mielonej wołowiny
- 2 średnie cebule, pokrojone w kostkę
- 2 łodygi selera naciowego, pokrojone w cienkie plastry
- 2 średnie marchewki, pokrojone w kostkę
- puszka 400g pokrojonych pomidorów
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- 500 ml bulionu wolowego, zrobionego z 1 kostki wołowej
- 1 łyżka sosu Worcestershire
- 1 łyżeczka suszonych ziół ( mixed herbs, ja dodałam mieszankę włoską)
- 4 łyżeczki mąki kukurydzianej (mozna zastapic ziemniaczana)
- 1 łyżka zimnej wody
- sól morska w płatkach
- świeżo zmielony pieprz
ziemniaczano-porowe puree:
- 750 g ziemniaków, dobrych, sypkich
- 2 łyżeczki oleju ze słonecznika
- 2 niewielkie pory, pokrojone w 1cm paski
- 150 g odtłuszczonej creme fraiche (ok 15% tłuszczu)
- sól morska
- świeżo zmielony pieprz
Na rozgrzanej patelni smażymy mięso mielone, dodajemy cebulę, selera i marchewkę. Smażymy ok 10 minut, do momentu, aż mięso będzie lekko brązowe. Od czasu do czasu rozdrabniamy mięso drewnianą łyżką, by nie było dużych, zbitych kawałków.
Mieszamy z pomidorami, koncentratem pomidorowym, bulionem wołowym, sosem Worcestershire i suszonymi ziołami. Doprawiamy dużą szczyptą soli i pieprzem. Doprowadzamy do wrzenia, po czym zmniejszamy gaz i gotujemy ok 40 minut na niewielkim gazie, do miękkości mięsa, mieszając od czasu do czasu.
Około 20 minut przed ukończeniem gotowania mięsa, przygotowujemy puree. Ziemniaki obieramy i kroimy w 4 cm kawałki, gotujemy ok 18-20 minut, na niewielkim ogniu. W międzyczasie podgrzewamy olej i smażymy pory, przez około 5 minut, aż będą miękkie, ale nie brązowe, często mieszając. Ziemniaki odcedzamy, dodajemy śmietanę, i rozgniatamy tłuczkiem do ziemniaków. Dodajemy pory i mieszamy. Odstawiamy.
Piekarnik nastawiamy na 200 st C. Do usmażonej(po 40 minutach) wołowiny, dodajemy mąkę ziemniaczaną wymieszaną w zimnej wodzie i mieszamy, gotujemy jeszcze 2 minuty, aż sos zgęstnieje, często mieszając.
Sos mięsny przekładamy do 2 litrowego, płaskiego, żaroodpornego naczynia, na mięso wykładamy łyżką ziemniaczano-porowe puree i "dziobiemy" widelcem.
Pieczemy przez 30 minut, aż wierzch będzie złoty a farsz, zacznie "pyrkać".
Wygląda przepysznie :) Przyznam, jeszcze nigdy nie jadłam tej zapiekanki, w jakiejkolwiek wersji. Trzeba będzie spróbować.
OdpowiedzUsuńjuż zdjęcia są cudowne, nie wspominając o samej zapiekance!
OdpowiedzUsuńoj zjadłabym sobie teraz taką!;)
OdpowiedzUsuńAlez apetycznie przedstawiona, super!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam paje. To genialny sposób na spory, szybki obiad, który w dodatku można elegancko wnieść na stół w jednym naczyniu. Tej wersji nie znałam, ale z chęcią wypróbuję. Zwłaszcza, przez ten gęsty sos. Zgłodniałam :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!