środa, 13 marca 2013

Soczewica po neapolitańsku

Soczewica po neapolitańsku, to kolejne u mnie danie z tego strączkowego przysmaku. Tym razem południowe klimaty, podkreślone oliwkami i serem feta. Danie świetnie nadaję się do odgrzewania i choć bezmięsne, jest bardzo sycące. Z kromką żytniego chleba będzie wystarczające jako obiadowe danie. Oliwki z fetą, nie tylko dodają charakterystycznego smaku kuchni śródziemnomorskiej, ale również przypominają nam o zbliżających się coraz większymi krokami ciepłych dniach lata.

Soczewica po neapolitańsku


Soczewica po neapolitańsku


  • 100 g (1/2 szklanki) brązowej lub zielonej soczewicy
  • 3 łyżki oleju
  • 1 cebula, posiekana
  • 2 ząbki czosnku, posiekane
  • 2 łyżeczki oregano
  • 1 łyżeczka płatków chilli
  • 1 1/2 łyżki solonych kaparów, opłukanych
  • 2 dojrzałe pomidory, grubo pokrojone
  • 250 ml (1 szklanka) passaty (pomidorowe puree)
  • 50 g (1/2 szklanki) małych czarnych oliwek
  • 100 g sera feta, pokruszonego

Soczewicę umieszczamy w dużym rondlu, dodajemy zimnej wody, i doprowadzamy do wrzenia, po czym redukujemy gaz i gotujemy na wolnym ogniu ok 20 minut, odcedzamy i odstawiamy na bok.
Olej rozgrzewamy na patelni, dodajemy cebulę, czosnek, oregano, płatki chilli i smarzymy przez 5 minut, często mieszając, do momentu, aż cebula będzie miekka. Dodajemy kapary, pomidory, passatę, soczewicę i 1 szklankę wody. Doprowadzamy do wrzenia, po czym zmniejszamy gaz i gotujemy na niewielkim ogniu przez ok 10 minut, od czasu do czasu mieszając.
Wykładamy na talerze, na wierzchu układamy oliwki i ser feta. Podajemy z chlebem.
Inspiracja z książki  "The Newlyweds' vegatarian cookbook"

13 komentarzy:

  1. w takim wydaniu soczewicy jeszcze nie jadłam, ale musi być pyszna! i przepraszam, nie mogłam się powstrzymać, bo mnie ta literówka wielce rozbawiła: '1 cebula, posikana' ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi, dzięki, już poprawiłam:) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. wygląda baaaaardzo apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak soczewica to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nadal kupić nie mogę, ale jadę do Koszalina to może tam dostanę

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ciekawa propozycja:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Soczewicy nigdy nie jadłam, ale jak zobaczyłam Twoje zdjęcie, pomyślałam, że musi smakować niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie się zapowiada. a ja dawno soczewicy nie jadłam.
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. pięknie wygląda i na pewno bardzo smaczne pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Soczewice uwielbiam, wlasnie mysle o jutrzejszym obiedzie, bo soczewica w domu jest. Z serem feta i oliwkami brzmi dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale za nic nie moge zrozumiec tych 20 minut gotowania! I to nie tylko u Ciebie. Ja z moczeniem czy bez, brazowa, zielona, pomaranczowa czy jakakolwiek inna gotuje sie znacznie dluzej. Probowalam z moczeniem i bez, ciagle to samo. Co, wode mam twarda?!
    PS. Na bloga trafilam z Blogarytm, bardzo milo tutaj. Pozdrawiam serdecznie. Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Moniko i dziękuję za miły komentarz:) Co do soczewicy, na pewno woda niczemu nie jest winna;) W tym przepisie używamy soczewicy brązowej lub zielonej, które gotują się dłużej niż czerwona, bo ok 30 minut i tak jest również w tym przepisie (wstępnie gotowana przez 20 minut soczewica gotuje się jeszcze dodatkowe 10 minut z pozostałymi składnikami). 20 minutowe gotowanie wystarczy natomiast soczewicy czerwonej, z której zresztą bardzo szybko robi się papka.

      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Jest mi bardzo miło, gdy zostawiacie tu swoje komentarze i chociaż nie zawsze na nie odpisuję, to czytam je uważnie i dziękuję za wszystkie serdecznie :-)