Kruche ciasto migdałowe ze śliwkami
- 250 g masła(bardzo zimnego)
- 225 g drobnego cukru, plus 2 łyżeczki
- 300 g mielonych migdałów
- 140 g mąki, plus dodatkowo 25 g
- 2 jajka
- 2 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- około 6 śliwek, wypestkowanych i każda podzielona na 6 części
- 50 g płatków migdałowych
Nastawiamy piekarnik na 180 st C. Natłuszczamy i obkładamy papierem do pieczenia foremkę o wymiarach 20 na 30 cm.
Masło, cukier i mielone migdały wkładamy do food procesora i pulsujemy, do momentu, gdy utworzą się okruchy. Połowę przełożyć do miski odstawić.
Do drugiej połowy dodajemy 140 g mąki i miksujemy. Ciasto przekładamy do formy i dociskamy łyżką. Pieczemy 15-20 min do momentu aż nabierze złocistego koloru. Pozostawiamy przez 10 mi do ostygnięcia.
Pozostałą maślano-migdałowo-cukrową masę wkładamy z powrotem do food procesora, zostawiając kilka łyżek na kruszonkę. Dodajemy jajka, 25 g mąki, 1 łyżeczkę cynamonu i proszku do pieczenia i mieszamy do gładkości. Wykładamy na podpieczone ciasto.
Układamy na to kawałki śliwek, posypujemy 2 łyżeczkami cukru i pozostałą 1 łyżeczką cynamonu. Pieczemy przez 20 minut, po czym posypujemy kruszonką i płatkami migdałowymi i pieczemy jeszcze dodatkowe 20 minut lub do momentu, gdy ciasto nabierze złotej barwy. Pozostawiamy do ostygnięcia w foremce.
Piękne, takie jesienne...do tego kubek gorącej herbaty, dobra książka, ciepły koc i już by mi nic więcej nie było potrzeba, aby poprawić sobie chumor w jesienny wieczór ;) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze tych jabłkowych nie wypiekłam ,a wszędzie na blogach jak nie śliwkowe to czekoladowe ciasta .
OdpowiedzUsuńA te jeszcze na dodatek z migdałami i jak tu nie piec?
Piękne Eweno! Slicznie jesienne, cudowne!
OdpowiedzUsuńJak ja mam przestac piec, skoro wszędzie pojawiają się takie piękne nowe przepisy! :)) Pozdrawiam.
Rzeczywiście, jak nie piec, jak takie cudne? Eweno, a ja mam pytanie: czy tych 6 śliwek to nie za mało, jak na taką dużą blaszkę?
OdpowiedzUsuńcudowne cisto! trzeba zrobić bo jeszcze trochę i się śliwki skończą, a ten dodatek cynamonu i migdałów sprawia, że jest to nie takie zwykłe ciasto ze śliwkami! pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńEweno. Mmmmmmmmmmmmm!
OdpowiedzUsuńPiękne ciasto i cudowne zdjęcia! Na pewno uspokoiłoby mnie wewnętrznie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Karolciu, tak, to ciasto bardzo "rozgrzewa" gdy na dworze zimno, choć nie dane mi było doświadczyć za bardzo, bo poszło migiem.:)) Witam na blogu i pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMargot, ja też z tęsknotą oglądam te wszystkie pyszności na blogach i niestety "nie chcem, lecz muszem" dokonywac selecji...:)
Majano, po prostu nie możesz przestać piec!...;)))
Małgosiu, aż zmierzyłam tą blachę, bo ona nie jest taka duża(no tak, dokładnie 20 na 30)...myślę, że więcej śliwek by nie zaszkodziło, ale może dzięki temu, że jest ich tak niewiele(używałam takich 2 razy wiekszych od węgierek, co prawda)to nie zdominowały całkowicie tego lekko marcepanowego smaku migdałów..:))
Kasiac, rzeczywiście trochę różni się od takiego tradycyjnego śliwkowego i coś w sobie ma, bo mój małżonek, wstał dzisiaj w nocy, poszedł do kuchni i zjadł resztę tego ciasta(ponad połowa jeszcze została), co mu się nigdy nie zdarza(wstawać w nocy i jeść)...:)
Malto...niestety już po cieście:(
Szkrabeko...no na pewno podziałały usypiająco na mojego męża:D
Eweno, już wiem...Wszystko mi się pomieszało. Pisząc pytanie, myślałam o blaszce 30x40, a tymczasem, rzeczywiście u Ciebie w przepisie jest sporo mniejsza. Przepraszam za zamieszanie, chyba niedospana byłam z rana. ;-) Śliwki już kupione. Mam nadzieję, że nic mi jutro nie stanie na przeszkodzie, by rozprawić się z tym ciastem. ;-))
OdpowiedzUsuńCiasto wyszło...ach! no pyszne wyszło! Robiłam z brązowym cukrem, więc posmak karmelowy był dodatkowym atutem. Jedno co mnie zaniepokoiło podczas robienia ciasta, to że ta masa jajeczna była niesamowicie rzadka... Na własne ryzyko zwiększyłam ilość mąki z 25 do 50g. Ale ogólne wrażenie: super! :)
OdpowiedzUsuńOjej Małgosiu, przestraszyłam się, że coś w przepisie pomyliłam, jak powiedziałaś, że masa jajeczna była niesamowicie rzadka. Te jajka z odrobiną mąki, to trzeba było dodać do tej połowy maślano, migdałowo, cukrowej. Owszem była zdecydowanie rzadsza, ale nie niesamowicie;D...w każdym bądź razie, cieszę się, że zrobiłaś i że Ci smakowało...ja sie niestety za wiele nim nie nacieszyłam...pewnie zrobię powtórkę:))
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, a co to takiego ten food procesor? :P Pierwsze słyszę taką nazwę i zupełnie nie wiem o co chodzi ;)
OdpowiedzUsuńFood procesor to po prostu robot kuchenny. Mikser, tyle, że nie trzymany w ręku, ale stojący:)
OdpowiedzUsuńPs. Tą część, która "wymaga" użycia food procesora, można śmiało zrobić ręcznie, po prostu wgniatamy masło w pozostałe składniki, aż utworzą się okruchy:)
OdpowiedzUsuńtakie pyszne mi to Twoje ciasto wyszło, że jem i nie mogę przestać, a że karmię piersią moją malutką córcię to ona też spróbuje tego boskiego delikatesu; dziękujemy
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i córeczce smakowało a śliwki nie były za "mocne";-) Bardzo się cieszę, że skorzystałaś z przepisu i ciasto smakuje!
OdpowiedzUsuń