niedziela, 5 października 2008

Kruche ciasto migdałowe ze śliwkami

Kruche ciasto migdałowe ze śliwkami zobaczyłam wczesnym latem w sezonowym magazynie kulinarnym BBC Easy cook i od razy wiedziałam, że kiedyś je zrobię. Patrząc na zdjęcie, wyobraziłam sobie jego zapach, poczułam kawałki migdałów i zniewalający smak pieczonej śliwki. I moja wyobraźnia znalazła swoje pokrycie w rzeczywistości, bowiem ciasto okazało się bogate i bardzo smaczne, takie jakie sobie wyobrażałam. Krucho, lekko marcepanowo-maślane, z wilgotnymi śliwkami zatopionymi w kolejnej warstwie, tym razem migdałowo-jajeczno-cynamonowej, przykryte pyszną migdałową kruszonką i lekko zapieczonymi migdałowymi płatkami. Odrobina kruchego luksusu do kawy lub herbaty, w coraz krótszym, jesiennym dniu.

Kruche ciasto migdałowe ze śliwkami

  • 250 g masła(bardzo zimnego)
  • 225 g drobnego cukru, plus 2 łyżeczki
  • 300 g mielonych migdałów
  • 140 g mąki, plus dodatkowo 25 g
  • 2 jajka
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • około 6 śliwek, wypestkowanych i każda podzielona na 6 części
  • 50 g płatków migdałowych

Nastawiamy piekarnik na 180 st C. Natłuszczamy i obkładamy papierem do pieczenia foremkę o wymiarach 20 na 30 cm.
Masło, cukier i mielone migdały wkładamy do food procesora i pulsujemy, do momentu, gdy utworzą się okruchy. Połowę przełożyć do miski odstawić.
Do drugiej połowy dodajemy 140 g mąki i miksujemy. Ciasto przekładamy do formy i dociskamy łyżką. Pieczemy 15-20 min do momentu aż nabierze złocistego koloru. Pozostawiamy przez 10 mi do ostygnięcia.
Pozostałą maślano-migdałowo-cukrową masę wkładamy z powrotem do food procesora, zostawiając kilka łyżek na kruszonkę. Dodajemy jajka, 25 g mąki, 1 łyżeczkę cynamonu i proszku do pieczenia i mieszamy do gładkości. Wykładamy na podpieczone ciasto.
Układamy na to kawałki śliwek, posypujemy 2 łyżeczkami cukru i pozostałą 1 łyżeczką cynamonu. Pieczemy przez 20 minut, po czym posypujemy kruszonką i płatkami migdałowymi i pieczemy jeszcze dodatkowe 20 minut lub do momentu, gdy ciasto nabierze złotej barwy. Pozostawiamy do ostygnięcia w foremce.



16 komentarzy:

  1. Piękne, takie jesienne...do tego kubek gorącej herbaty, dobra książka, ciepły koc i już by mi nic więcej nie było potrzeba, aby poprawić sobie chumor w jesienny wieczór ;) Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze tych jabłkowych nie wypiekłam ,a wszędzie na blogach jak nie śliwkowe to czekoladowe ciasta .
    A te jeszcze na dodatek z migdałami i jak tu nie piec?

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne Eweno! Slicznie jesienne, cudowne!
    Jak ja mam przestac piec, skoro wszędzie pojawiają się takie piękne nowe przepisy! :)) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście, jak nie piec, jak takie cudne? Eweno, a ja mam pytanie: czy tych 6 śliwek to nie za mało, jak na taką dużą blaszkę?

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowne cisto! trzeba zrobić bo jeszcze trochę i się śliwki skończą, a ten dodatek cynamonu i migdałów sprawia, że jest to nie takie zwykłe ciasto ze śliwkami! pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne ciasto i cudowne zdjęcia! Na pewno uspokoiłoby mnie wewnętrznie...

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Karolciu, tak, to ciasto bardzo "rozgrzewa" gdy na dworze zimno, choć nie dane mi było doświadczyć za bardzo, bo poszło migiem.:)) Witam na blogu i pozdrawiam serdecznie:))

    Margot, ja też z tęsknotą oglądam te wszystkie pyszności na blogach i niestety "nie chcem, lecz muszem" dokonywac selecji...:)

    Majano, po prostu nie możesz przestać piec!...;)))

    Małgosiu, aż zmierzyłam tą blachę, bo ona nie jest taka duża(no tak, dokładnie 20 na 30)...myślę, że więcej śliwek by nie zaszkodziło, ale może dzięki temu, że jest ich tak niewiele(używałam takich 2 razy wiekszych od węgierek, co prawda)to nie zdominowały całkowicie tego lekko marcepanowego smaku migdałów..:))

    Kasiac, rzeczywiście trochę różni się od takiego tradycyjnego śliwkowego i coś w sobie ma, bo mój małżonek, wstał dzisiaj w nocy, poszedł do kuchni i zjadł resztę tego ciasta(ponad połowa jeszcze została), co mu się nigdy nie zdarza(wstawać w nocy i jeść)...:)

    Malto...niestety już po cieście:(

    Szkrabeko...no na pewno podziałały usypiająco na mojego męża:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Eweno, już wiem...Wszystko mi się pomieszało. Pisząc pytanie, myślałam o blaszce 30x40, a tymczasem, rzeczywiście u Ciebie w przepisie jest sporo mniejsza. Przepraszam za zamieszanie, chyba niedospana byłam z rana. ;-) Śliwki już kupione. Mam nadzieję, że nic mi jutro nie stanie na przeszkodzie, by rozprawić się z tym ciastem. ;-))

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciasto wyszło...ach! no pyszne wyszło! Robiłam z brązowym cukrem, więc posmak karmelowy był dodatkowym atutem. Jedno co mnie zaniepokoiło podczas robienia ciasta, to że ta masa jajeczna była niesamowicie rzadka... Na własne ryzyko zwiększyłam ilość mąki z 25 do 50g. Ale ogólne wrażenie: super! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej Małgosiu, przestraszyłam się, że coś w przepisie pomyliłam, jak powiedziałaś, że masa jajeczna była niesamowicie rzadka. Te jajka z odrobiną mąki, to trzeba było dodać do tej połowy maślano, migdałowo, cukrowej. Owszem była zdecydowanie rzadsza, ale nie niesamowicie;D...w każdym bądź razie, cieszę się, że zrobiłaś i że Ci smakowało...ja sie niestety za wiele nim nie nacieszyłam...pewnie zrobię powtórkę:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepraszam, a co to takiego ten food procesor? :P Pierwsze słyszę taką nazwę i zupełnie nie wiem o co chodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Food procesor to po prostu robot kuchenny. Mikser, tyle, że nie trzymany w ręku, ale stojący:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ps. Tą część, która "wymaga" użycia food procesora, można śmiało zrobić ręcznie, po prostu wgniatamy masło w pozostałe składniki, aż utworzą się okruchy:)

    OdpowiedzUsuń
  14. takie pyszne mi to Twoje ciasto wyszło, że jem i nie mogę przestać, a że karmię piersią moją malutką córcię to ona też spróbuje tego boskiego delikatesu; dziękujemy

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam nadzieję, że i córeczce smakowało a śliwki nie były za "mocne";-) Bardzo się cieszę, że skorzystałaś z przepisu i ciasto smakuje!

    OdpowiedzUsuń

Jest mi bardzo miło, gdy zostawiacie tu swoje komentarze i chociaż nie zawsze na nie odpisuję, to czytam je uważnie i dziękuję za wszystkie serdecznie :-)