piątek, 31 października 2008

Bigos - przepis

Pierwszą potrawą jaka przyszła mi do głowy, gdy zobaczyłam zaproszenie do zabawy Gotujemy po polsku był bigos. I bardzo się cieszę, że miałam pretekst do zrobienia bigosu, bo bardzo lubię, a jak sobie nie zrobię sama, to niestety nie mam teraz okazji, aby gdzieś go spróbować(teściowa daleko;)) Przyznam się, że nie mam jakiegoś wypróbowanego przepisu na bigos, za każdym razem robię go inaczej. Ten, gotowałam dwa dni, teraz się chłodzi, a zjemy go dopiero dzisiaj. Po wstępnych degustacjach, nie tylko moich, mogę stwierdzić, że to chyba najlepszy bigos jaki udało mi się zrobić. Z niecierpliwością więc czekam na dzisiejszy obiad, mając jednocześnie nadzieję, że schłodzony i znowu podgrzany, będzie jeszcze lepszy niż wczoraj. Mam wielką na niego ochotę...a przepis będę powtarzać:)


Bigos - przepis

  • główka kapusty białej(ok 1 kg)
  • 2 słoiki kapusty kiszonej(po 900 g bez odsączania każdy)
  • 2 cebule
  • kilka ziaren ziela angielskiego
  • 2 liście laurowe
  • 2 suszone borowiki
  • 400 g boczku wędzonego
  • 400 g wołowiny
  • 400 g wieprzowiny
  • kieliszek czerwonego wina wytrawnego
  • pieprz
  • olej do smażenia
Miałam bardzo dobrą kapustę kiszoną ze słoika, która nie była zbyt kwaśna, więc ją tylko bardzo lekko odsączyłam i poszatkowałam. W przypadku bardzo kwaśnej kapusty, trzeba ją dwa, trzy razy przepłukać. Kapustę włożyłam do garnka, dodałam liście laurowe i ziele angielskie i bardzo drobno pokrojone grzyby, podlałam wodą i gotowałam. Kapustę białą poszatkowałam, wrzuciłam do osobnego garnka, podlałam wodą i gotowałam. W międzyczasie, gdy kapusty się gotowały, pokroiłam boczek i podsmażyłam. Wrzuciłam do kapusty kiszonej. Wołowinę i wieprzowine pokroiłam w kostkę i podsmażyłam na oleju, w czasie smażenia, dorzuciłam do mięsa pokrojoną w kostkę cebulę. Usmażone mięso i cebulę dodałam do kapusty kiszonej. Połączyłam obie kapusty i dobrze wymieszałam. Gotowałam na wolnym ogniu jakieś 2 godziny, od czasu do czasu podlewając wodą. Na drugi dzień gotowałam bigos kolejną godzinę, dodając do niego wino i pieprz. I w zasadzie bigos był gotowy do spożycia, ale postanowiłam jeszcze go schłodzić i podać na dzień następny. Do tego bigosu nie dodałam ani grama soli, podejrzewam, że po prostu trafiłam na idealną kapustę na bigos:)

Gotujemy po polsku - 24.10. - 09.11.2008r.

9 komentarzy:

  1. Ale bym sobie pojadła takiego bigosu! Bardzo apetyczny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też tak nachodzi czasami na bigos...od czasu do czasu mozna zjeść:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry bigos nie jest zły :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie, zgadzam się z Maltą! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. No ja też się z Wami zgadzam:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepiej zrobić tradycyjny bigos polski, z dodatkiem wytrawnego, czerwonego wina. Smacznego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładny blog, lubie takie ,pozdrawiam, i zapraszam Flamenco

    OdpowiedzUsuń
  8. a Święta tak szybko mijają

    OdpowiedzUsuń

Jest mi bardzo miło, gdy zostawiacie tu swoje komentarze i chociaż nie zawsze na nie odpisuję, to czytam je uważnie i dziękuję za wszystkie serdecznie :-)