Wahałam się, czy wstawić ten
sernik wiedeński jako moja ostatnią pozycję w kończącym się
Ziemniaczanym Tygodniu, czy nie. Jednak w końcu zdecydowałam się. Ale po kolei.
Wiedeński sernik, według tego przepisu, to w mojej rodzinie sernik kultowy. I to nie tylko dlatego, że zrobiłam go już setki razy, ale i dlatego, że wywoływał zawsze okrzyki zachwytów nie tylko wśród domowników, ale i innych osób, które miały okazję go spróbować. Dla mnie to sernik ideał. Jeśli chodzi o smak i konsystencję. Kremowy, bogaty, ciężki, waniliowy, wilgotny, bez ciasta, rozpływający się w ustach. Myślę, że nie tylko za sprawą dobrego sera, jakiego zawsze staram się używać, sporej ilości jajek, ale też dzięki ziemniakom, które w tym serniku odgrywają dość zasadniczą rolę i sprawiają, że jest tak dobry. Piekę go zazwyczaj w wersji bezbakaliowej i bakaliowej jednocześnie, gdyż mam w rodzinie takich, co nie lubią rodzynek, a ja oprócz rodzynek, do mojej, a raczej naszej(z mężem) wersji dodaję również orzechy włoskie. Przepis na sernik wiedeński z ziemniakami pochodzi z mojej pierwszej ciasteczkowej książki kucharskiej jaką sobie kupiłam, "Ciasta, ciastka, ciasteczka", autora niestety nie pamiętam, i z książki tej nie upiekłam nigdy nic, oprócz tego właśnie sernika. Dziś zaginęła mi nawet ta wyświechtana i zatłuszczona kartka z tym przepisem, która służyła mi przez lata, więc ciasto przygotowywałam z pamięci.
Wszystko szło gładko, jajka z cukrem utarły się na białą masę, ser nie wymagał mielenia, więc idealnie się wymieszał z utłuczonymi ziemniakami. Sernik ciut opadł po upieczeniu i pękł w jednym miejscu, ale tym akurat nigdy się nie przejmuję, bo dla mnie smak jest tu najistotniejszy. Polewa ładnie pokryła ciasto tworząc gładką powierzchnię. Sernik obfotografowałam, spróbowałam jeden kawałek, spróbowałam drugi i stwierdziam, że jest bardziej puszysty(nie lubię puszystych, suchych serników) niż zwykle, choć w smaku prawie identyczny. No i nagle mnie olśniło. Nie dodałam masła. Całej kostki. I kolejna niespodzianka i jednoczesnie dowód na doskonałość tego sernika, nawet bez masła, w wersji dietetycznej, zachowuje swój wspaniały smak i doskonałą wilgotność.
Przepis na sernik wiedeński z ziemniakami
- 8 jajek
- 2 niepełne szklanki cukru
- 1 kostka masła
- 1 kg dobrego sera(użyłam pół na pół ricotty z serkiem kremowym)
- 2 ziemniaki, ugotowane
- cukier waniliowy lub ekstrakt z wanilii
- 1 łyżka mąki pszennej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- bakalie(rodzynki, orzechy włoskie, skórka pomarańczowa)
Polewa:
- 1 łyżka wody
- 4 łyżki cukru
- 1 łyżka kakao
- 70 g masła
Piekarnik nastawiamy na temp 180 st C, smarujemy sporą blachę masłem i obkładamy papierem do pieczenia.
Zółtka ubijamy z cukrem do białości, dodajemy masło, ubijamy. Do masy dodajemy przeciśnięte przez praskę lub utłuczone ziemniaki i zmielony ser. Dobrze mieszamy, dodajemy cukier waniliowy lub ekstrakt, obie mąki i dobrze mieszamy, tak aby nie było grudek.
W oddzielnym naczyniu ubijamy białka na sztywno i delikatnie mieszamy z serową miksturą. Na koniec dodajemy bakalie i delikatnie mieszamy. Wylewamy ciasto do blachy i pieczemy w nagrzanym piekarniku przez 1 godzinę.
Składniki na polewę rozpuszczamy w rondelku, stale mieszając. Wylewamy na ciasto.