Kardamonowe bułeczki z migdałami
ciasto:
- 325 ml mleka
- 50 g masła
- 500 g maki
- 75 g drobnego cukru
- 1 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
- 2 łyżeczki drobnej soli morskiej
- 15 g swieżych lub 7 g drożdży instant
- 1 jajko, roztrzepane
nadzienie:
- 75 g masła, miękkiego
- 50 g mielonych migdałów
- 50 g marcepana
- 50 g drobnego cukru
- 3 łyżki śmietanki creme fraiche
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii 1/4 łyżeczki drobnej soli morskiej
wierzch:
- 1 jajko, roztrzepane
- kilka łyżek płatków migdałowych
Mleko i masło podgrzewamy w rondelku, do momentu aż prawie się zagotuje. Odstawiamy do wystudzenia.
Mąkę przesiewamy do miski dodajemy cukier, kardamon, sól, dodajemy drożdże (w przypadku użycia świeżych, rozdrabniamy je z 1 łyżeczką cukru w małej miseczce aż będą płynne).
Pośrodku suchych składników robimy wgłębienie, dodajemy jajka i mleko z rozpuszczonym w nim maśle (lekko ciepłe). Wszystko mieszamy i zagniatamy, aż ciasto będzie odstawało od miski. Miskę przykrywamy folią i odstawiamy na noc do lodówki lub jeśli robimy tego samego dnia w ciepłe miejsce, tak aby ciasto podwoiło objętość ( ok 1-1/2 godziny) W przypadku gdy ciasto zostawiamy na noc w lodówce, wyjmujemy je i zostawiamy w pokojowej temperaturze na 30 minut.
Ciasto wałkujemy na prostokąt o wymiarach mniej więcej 30 na 50 cm. Używając szpatułki , rozsmarowujemy migdałowe nadzienie wzdłóż na połowie ciasta (15 na 30 cm), po czym pozostałą połowę składamy na wierzch połowy z nadzieniem i lekko ugniatamy boki, tak aby się skleiły. Używając ostrego noża kroimy ciasto na 16 lub 20 pasków, w zależności od tego jak duże bułeczki chcemy. Trzymając z jeden koniec paska skręcamy go około 2 lub 3 razy po czym drugi koniec sklejamy z pierwszym. Gdy wszystkie bułeczki są już skręcone umieszczamy je na wyłożonej blaszce i przykrywamy lekko naoliwioną folią. Pozostawiamy w ciepłym miejscu na 10-15 minut.
Piekarnik nagrzewamy do 200 st C. Bułeczki smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy płatkami migdałowymi. Pieczemy na środkowej półce piekarnika ok 15 minut, sprawdzając po 10 minutach, czy bułeczki nie są za rumiane, jeśli tak, zmniejszmy temperaturę do 180 st C.
Przepis z książki Signe Johansen "Scandilicious Baking"
Wcale się nie dziwię, że bułeczki znikają tak szybko, bo wyglądają przepysznie :) Chętnie zjadłabym taką na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńWspaniale Panią znowu czytać. Przepis brzmi bardzo apetycznie. Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńIdealne na podwieczorek :)
OdpowiedzUsuńObłędne ... i jak ślicznie zwinięte:)
OdpowiedzUsuńPiękne bułeczki. Wezmę sobie na śniadanko jedną. :) Bardzo mi się podoba jak są zaplecione :)
OdpowiedzUsuń