Kolejne pyszne bułeczki. Przepis jest bardzo "wydajny", bo wychodzi z niego od 24 do 30 niewielkich bułek, których część możemy zamrozić. Z formowaniem nie ma problemów i możemy zrobić z nich zarówno okrągłe bułki jak i pobawić się i utworzyć bardziej fantazyjne kształty. Piekłam je co prawda dopiero dwukrotnie, ale na pewno przepis będę powtarzać wielokrotnie.
Na podstawie przepisu Rachel Allen z książki "Home Cooking"
- 2 łyżeczki drobnego cukru
- 425 ml ciepłej wody
- 2 1/2 łyżeczki drożdży instant lub 20 g świeżych
- 750 g mąki chlebowej plus dodatkowo do posypania
- 2 łyżeczki soli
- 40 g masła lub 4 łyżki oliwy plus dodatkowy olej do natłuszczania
- 1 jajko, roztrzepane
- mak, ziarno sezamowe do posypania(opcjonalnie)
Cukier mieszamy ze 150 ml ciepłej wody i drożdżami, zostawiamy na 5 minut, aż drożdże zaczną pracować. W przypadku użycia drożdży instant czynność tą pomijamy.
Mąkę przesiewamy z solą do dużej miski. Łączymy z masłem i robimy wgłębienie, po czym wlewamy w nie rozczyn drożdżowy i prawie całą pozostałą wodę. Zagniatamy ciasto, dodając ewentualnie resztę wody. Ciasto wyrabiamy przez 10 minut(u mnie hakiem), aż będzie gładkie. Umieszczamy w lekko naoliwionej misce. Przykrywamy folią i umieszczamy w ciepłym miejscu aż podwoi objętość (do 2 godzin).
Gdy ciasto jest przerośnięte, ponownie zagniatamy przez 2-3 minuty. Zostawiamy na 10 minut by "odpoczęło", zanim zaczniemy je kształtować w bułki.
Ciasto dzielimy na pół i na lekko posypanej mąką powierzchni, z każdej części kształtujemy wałek grubości ok 4-5 cm. Każdy wałek dzielimy na 12-15 części i kształtujemy okrągłe bułeczki.
Bułeczki umieszczamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy czystą ściereczką i umieszczamy w ciepłym miejscu na 20-30 minut(ja robię to w piekarniku nastawionym na minimalną temperaturę) do podwojenia objętości.
W międzyczasie nagrzewamy piekarnik do temperatury 220 st.
Bułeczki delikatnie smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy ziarnami lub dla bardziej rustykalnego wyglądu, mąką.
Pieczemy przez ok 15 minut.
Wyjmujemy z piekarnika i studzimy na kratce.
Apetyczne ślimaczki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńojej, ale bym zjadła taką ciepłą bułeczkę!
OdpowiedzUsuńa jakie puszyste wnętrze :)
OdpowiedzUsuńmogę poprosić jedną na jutrzejsze śniadanie? :)
OdpowiedzUsuńJak tu się u Ciebie Ewenko zmieniło! Bardzo ładnie:))
OdpowiedzUsuńBułeczki wspaniałe. Mogę jedną do kieszonki schować? Będę miałą na śniadanko:)
Ale cudownie puszyste są te bułeczki!
OdpowiedzUsuńKamila, dziękuję i pozdrawiam również:)
OdpowiedzUsuńAgata, częstuj się:)
DaisyDukes, bardzo puszyste bułeczki, muszę przyznać:)
Kini, na drugi raz bierz bez pytania;)
Majana, dziękuję Ci, tylko prościej i jaśniej:) Bułeczkę sobie schowałaś? Smakowała?...;)
Zaytoon, o tak, puszyste to one są i smaczne:)